Dzieci lubią słodycze i nawet jeśli zazwyczaj ich nie jedzą, to zawsze znajdzie się babcia, ciocia albo koleżanka, która wręczy zakazaną czekoladkę. Zamiast ciągle zakazywać możemy podsunąć dziecku zdrowe odpowiedniki przepełnionych cukrem i solą przekąski. Przygotowałam zestawienie naszych ulubionych słodyczy, które nie dość, że wyśmienicie smakują, to są tanie i zdrowe!
Zawsze pod ręką
Batoniki to jedne ze słodkości, po które sięgamy najczęściej. Małe i poręczne zmieszczą się po prostu w kieszeń. Mój syn domaga się jakiś łakoci gdy idzie do przedszkola. Ogólnie panujący u nas zakaz wyklucza przynoszenie czegokolwiek ale Oli pakuje przekąski do plecaka, zjada je na placu zabaw po zakończeniu. Zazwyczaj batoniki robię sama ale często nie mam po prostu czasu i wówczas sięgam po gotowce. Inna sprawa tyczy się cukierków i gum do żucia; trzeba ich ze świecą szukać – tych zdrowych, oczywiście. Oferta producentów w tej kwestii jednak jest jeszcze dość mała ale z roku na rok propozycji jest coraz więcej. Bardzo dobrze! Świadomi rodzice wiedzą już, żeby nie pakować w dziecko takich kosmicznych ilości cukru jak serwują nam popularne smakołyki. Dzięki temu można kupić np. gumę do żucia z certyfikowanymi składnikami bez tony chemii.
Lizaki to zmora rodziców! Wszyscy chętnie je kupują i przynoszą naszym dzieciom. My sami niejednokrotnie ulegamy presji i fundujemy pociechom tą zgubną przekąskę. Może warto kupić zapas
lizaków z ksylitolem, takich które nie zawierają aspartamu czy sorbitolu? Ksylitol to nic innego jak cukier brzozowy, równie pyszny jak znany nam najzwyklejszy cukier – jednak nie jest on tak szkodliwy dla zębów. Te, które kupujemy kosztują niespełna 2 zł, a jednak warto popularnego ChupaChupsa zastąpić kremowym i delikatnym zamiennikiem.
Cukierków Oli zbyt często nie jada, twardych typu landrynki póki co wcale – za bardzo się boję, zakrztuszenia. Sięgamy zatem po najlepsze na świecie pudrowe cukierasy – sama je uwielbiam i zajadam ze smakiem, po kryjomu oczywiście żeby nie dostać bury od syna 😛 Pamiętacie okrągłe pudełeczka z kolorowymi, pudrowymi cukiereczkami? To całe moje dzieciństwo i pewnie dlatego tak je lubię; teraz mając świadomość ileż w nich cukru sięgnęłam po równie pyszne Ksylitolki. Właściwie mogę się pokusić o stwierdzenie, że są jeszcze lepsze – mają jednak wielki mankament: pakowane są w małe pudełeczka więc znikają w mgnieniu oka.
Moje najnowsze odkrycie to Buri Beri – niesamowita przekąska z suszonych owoców. Ma formę cieniusieńkich listków, idealnych na jeden kęs. Mimo, że suszone to jakby soczyste, pełne smaku, delikatne. Jedna sztuka na spróbowanie rozpłynęła się w naszych ustach w 3 minuty pozostawiając niedosyt “a gdzie więcej?!” – zamawiamy zatem kolejne smaki i coś czuję, że wielbicielami Buri Beri zostaniemy na dłużej.
W kieszeń i na spacer
Nie wiem jak Wasze dzieci ale moje ma tendencję do niesamowitego głodu (wręcz umiera) gdy tylko odejdziemy kawałek od domu. Ten kawałek jest na tyle spory, że nie opłaca się wracać ale iść dalej i słuchać jaki to on głodny, to nie na moje nerwy. Zawsze pakuję w plecaczek albo torebkę wodę do picia i jakąś drobną przekąskę. Jeśli Oli nie zgłodnieje po drodze, to na placu zabaw już na bank! Gryczanki to takie fajne zbite kuleczki z kaszy, amarantusa i owocowych dodatków (jest też wersja z czekoladą np.) – my najbardziej lubimy wersję owocową. Chrupkie, o świetnym smaku i zapachu – sama natura! Warto wspomnieć, że ta przekąska powstaje z samych certyfikowanych składników.
Robiłam ostatnio test jakie cuda natury moje dziecko jest w stanie zjeść; tak jak brokuła czy rukolę wcina tak np. żurawiny, orzechów czy szpinaku nie ruszy. Wpadłam więc na pomysł, żeby mu je przemycić – stąd też pojawiły się u nas jagody goji w czekoladzie. Jakby ich nie chciał jeść, to przecież bym się zaopiekowała tymi pysznościami ale nie było mi to dane. Robiąc taką selekcję wiem jakich produktów następnym razem zamówić więcej 🙂
Jeśli jednak chcecie zrezygnować z takich wynalazków, możecie sięgnąć po kakaowe ciasteczka z mąki orkiszowej w zabawnych kształtach. Producent ten ma jeszcze inne ciasteczka w ofercie, a także wiele propozycji zdrowych i smacznych przekąsek dla dzieci.
Mamo, ciasteczko do kawy!
Celebrujecie popołudnia tak jak my? Kawa i ciastko lub placek w rodzinnym gronie, gdy już wszyscy wrócą ze szkoły i pracy. Od czasu kulinarnego spotkania Ugotuj mi Razem w lipcu 2015 jestem totalnie zakochana w amarantusie – wówczas miałam okazję po raz pierwszy spotkać się z produktami opartymi na tym darze natury. Amarantuski to lekkie jak piórko ciasteczka, które musicie spróbować! Nie ma siły, z pewnością pokochacie je tak jak ja! Jeśli będą się Wam wydawać zbyt lekkie, możecie je posmarować konfiturą lub dojadać do świeżych owoców – poezja!
Ciasteczka o wdzięcznej nazwie Dukaty, faktycznie jak pieniążek wyglądają. Małe i zgrabne, do wszamania na raz nawet przez małą buzię. Ciacha są oczywiście bez cukru i zawierają aż 15% suszonych owoców żurawiny czy innego dodatku – w zależności którą wersję wybierzecie.
Ulubieńcy każdego malucha
Gdy byłam dzieckiem nie mogłam żyć bez żelków i pianek Marshmallow – ok, przyznaję, do dziś mi zostało 🙂 Oliwier też kocha żelki i kiedy tylko znajdą się w polu jego widzenia, nie daruje – jęczy tak długo aż dostanie choć jeden kąsek. Wężyki bez żelatyny, barwione naturalnymi barwnikami są świetną alternatywą i z całą pewnością zasmakują maluchom. Swoją drogą producent BioMinki ma w swojej ofercie całą masę przepysznych i bajecznie zdrowych przekąsek dla dzieci. My zajadamy się jeszcze piankami z tej firmy, może są minimalnie mniej słodkie niż znane mi “oryginały” ale równie puszyste i delikatne. Skoro nie widać różnicy, to chyba warto sięgnąć po zdrowszą wersję. A pchełki znacie? Takie malusie, czekoladowe cukieraski pokryte kolorową skorupką – coś podobnego do M&Ms. Dzieci je kochają! Słodka przekąska, którą nawet do zabawy można wykorzystać – sortując np. kolory albo licząc ile ich jest. My zawsze się nimi bawimy, a potem sortujemy według koloru i zjadamy.
Niby nie lubię ale zjem
Szpinak i mięta to kolejne składniki, na które Oliś nakłada stanowcze veto, gdy mu je podsuwam. Szpinakowe chrupki okazały się rozwiązaniem tego kłopotu. Fakt, że świeżego warzywa nic nie zastąpi ale takie chrupki pozwolą się nieco oswoić z jego smakiem. Zabawne, wesołe kuleczki okazały się zjadliwe i mój mały anty-szpinakowy synuś pochłonął całą paczkę. A miętową czekoladę jedliście kiedyś? Kocham ją! Kocham ją tak samo jak czekoladę z malinami – to dwie moje miłości, dzięki którym beztroska chwila zapomnienia staje się prawdziwym przeżyciem. Hola! O słodyczach dla dzieci miało być; czekoladę kupiłam dla Oliwiera oczywiście by ją chociaż posmakował – niestety przeliczyłam się i… tym sposobem została dla mnie 🙂 Kolejnym razem z pewnością kupię inny smak.
Kupujecie słodycze z półki eko/bio? Czy pierwsze, które wpadną Wam w ręce?
Ja staram się czytać etykiety, choć czasu na zakupach z dwójką dzieci jakoś mało 😛
23 komentarze
Uwiwelbiam amarantuski, są pyszne.Sama w domu robiłam z mąki amarantusowej ciasteczka.
Sporo tego. Postawiłabym jednak na owoce i bakalie, albo na domowe ciasteczka z płatków owsianych.
wow! super zestaw! muszę wypróbować
Takie słodycze to nie tylko dla dzieci, sam bym spałaszował większość z nich. 😉
Ja ogolnie to staram sie unikac slodyczy, nawet jesli maja napisane – bio. Nie to, ze nie lubie, tylko nie odczuwam potrzeby. Wolę upiec sobie boczek:)
Świetne pomysły! Mnóstwo zamienników, które sprawdzą się na każdą dziecięca zachciankę i zaspokojenie chęci na słodkości 🙂
Pozdrawiam, Sylwia
http://www.fashionhero.pl
Moja córka nie jest miłośniczką ciastek i batoników, za to kinder niespodzianki mogłaby jeść non stop. Wiem, że to niedobrze, bo w tym wieku nie powinna słodyczy jeść wcale, ale jak człowiek sam lubi to i dziecku nie odmówi 🙂
ciekawe propozycje 🙂
u nas mała ma dopiero roczek. raczej przekąsek nie dajemy ale na przyszłość się przyda 🙂
Jedynie co to wafle ryżowe z 100% ryżu. W sumie jakoś nie domaga się narazie słodyczy bo nie zna smaku 🙂
Niektórych pozycji nie znałam… Muszę poszukać 😉 dzięki! 🙂
Jakie cudowności! Wiele produktów nie znałam! Zawsze jednak mam problem z ich dostępnością kilku naraz. Dobry tekst. Pzdr Kasia
Ja nigdy nie byłam fanką słodyczy i przez to mam problem ze zrozumieniem, czemu moje dzieci chcą to jeść ?. Dzięki za ciekawą alternatywę dla tego popularnego szitu.
Uwielbiam wszystko marki Cocoa i Nakd! Batoniki z Nakd są w 100% zdrowe i mają same naturalne składniki, a smakują przepysznie. 😀
Ja często piekę też ciastka owiane są pyszne i zdrowe.
U nas w domu nie ma zakazu słodyczy, a ich ograniczenie. Ale propozycje ciekawe i kilka z nich czasem w domu mamy i podjadamy 😉
Wow! Bardzo ciekawe. Zerknę na dziale bio i eko 🙂
Moje dzieci jedzą bardzo mało słodyczy i są to raczej domowe wypieki i przekąski.
Miętowa czekolada to jest to co lubię najbardziej.
Najbardziej urzekły mnie szpinakowe chrupki 🙂
Warto czytać etykiety, bo pomimo że jest napisane bio to często w ich składzie są "cuda: 😉
Coś dla mnie, ostatnio mam mało cukru we krwi 😉
Staram się nie jeść słodyczy, ale nieraz nie mogę się oprzeć. Może, jeśli zamienię je na zdrowsze to nie będę mieć tak wielkich wyrzutów sumienia… Ciekawy post!
http://kinga-wajman.blogspot.com/
Świetna lista zdrowych przekąsek. U nas w domu bardzo ostrożnie podchodzimy do słodyczy w przypadku dzieci. Tzn. one chciałyby pochłaniac je w nieograniczonych ilościach, ale niestety je ograniczamy znacząco.
O, ciekawe zestawienie! 🙂 będę musiała wypróbować 😀
Zdrowe słodycze? Dla mnie to zaprzeczenie 😉