Pierwsze promienie wiosennego słońca sprawiły, że głęboko do szafy schowałam kremy na wiatr i mróz – choć tego drugiego nawet nie doświadczyliśmy w tym roku. U nas dzisiaj grzało dość solidnie i w słońcu temperatura przekraczała (uwaga!) 20stopni! Nawet odprowadzając Oliwiera na zajęcia zauważyłam panią w ogrodzie pochłaniającą pierwsze słonko.
Sama jednak nie jestem zwolenniczką pochłaniania tego luksusu, zwłaszcza bez odpowiedniej ochrony – i zwłaszcza przez moje dziecko. Zrobiłam przegląd kosmetyków dla dzieci i znalazłam odpowiednie dla nas propozycje, mając nadzieję, że i Wam przypadną do gustu.
Myślicie, że biorę się za ten temat zbyt szybko?
Oj, nie!
Sama w zeszłym roku lekko spiekłam plecy siedząc sobie niewinnie na balkonie w okolicach 20-ego kwietnia. Moje zdziwienie trzeba było zobaczyć na żywo 🙂
na małe słoneczko
Nawet wiosną, gdy wyjdzie słonko, powinniśmy zadbać o buźki naszych dzieci. Idealny wydaje się tu być krem ochronny Ziajka SPF6. Jest tani (nieco ponad 5zł), nie zawiera alkoholu, który mógłby podrażniać skórę oraz sztucznych barwników. Miałam okazję już kiedyś go stosować i byłam bardzo zadowolona; świetnie się wchłaniał i delikatnie natłuszczał skórę mojego maluszka, jednocześnie chroniąc ją przed promieniami UVA i UVB. Można go stosować nawet u najmniejszych dzieci.
na skwar
Oj tak, jeśli słońce przygrzeje, trzeba zaopatrzyć skórę w solidną barierę. W roli obrońcy przed poparzeniami doskonale sprawdzi się żel-krem Iwostin SPF50. Dzięki kompleksowi aktywnych składników zapewnia wysoką ochronę nawet wrażliwej i alergicznej skóry, w dodatku jest przyjemnie kremowy i łatwo się nakłada. Cały zestaw składników (filtrów i witamin) sprawia, że to świetny kosmetyk dla wymagających. Stosować go można u dzieci powyżej 6 miesięcy, mam nadzieję, że mniejszych dzieciaczków nie wystawiacie na taaakie słońce! (koszt około 36zł)
dla uparciucha
Każde dziecko przechodzi etap “nie, nie, nie i jeszcze raz nie” – o co by nie poprosić. Dla opornych na smarowanie i sprayowanie polecam mleczko o zapachu gumy do żucia Lirene SPF20. Żaden, nawet najbardziej oporny maluch, nie oprze się słodkiemu zapachowi. Jest to produkt hypoalergiczny i z pozytywną opinią Instytutu Matki i Dziecka, więc warto mu zaufać. (koszt około 23zł)
trochę ochłody w sprayu
Nie ma lepszego wynalazku niż woda w sprayu! Chłodzi, nawilża, daje ukojenie podrażnionej skórze i odświeża. Ja nie wyobrażam sobie wakacji bez tego preparatu! Stosowałam zawsze najzwyklejszą wodę, ale w tym roku trafiłam na coś lepszego. Kojąca mgiełka Marsjanki, to produkt który wylądował na mojej liście do przetestowania. Zawiera naturalny środek nawilżający (hydromanil), który pochodzi z drzewa tara i asymiluje wodę w skórze. Ciekawa propozycja, którą z pewnością zakupię również ze względu na dobrą cenę – około 17zł.
po opalaniu
Nie ma takiego kosmetyku, który ochroni nas w stu procentach, dlatego należy pamiętać także o zabezpieczeniu skóry, gdy już zejdziemy ze słońca. Nawilżające mleczko Vichy w dużym, rodzinnym opakowaniu będzie pielęgnować skórę Twoją i Twojego dziecka. Jest to kosmetyk silnie nawilżający i nietłusty jednocześnie, posiada właściwości zmiękczające. Dla mnie must have! (koszt około 49zł)
Wszystkie produkty i ich realne ceny pochodzą z apteki internetowej Cefarm24, gdzie w kategorii dla dzieci – opalanie, znajdziecie mnóstwo preparatów, które pozwolą ochronić skórę Waszych dzieci przed szkodliwymi promieniami UVA i UVB. Ja sama lubię zakupy online; mogę porównać kosmetyki, które mnie interesują (i oczywiście ich ceny), a na koniec odebrać je spod własnych drzwi 🙂
Kremy i inne specyfiki dobrze się sprawują ale nie wolno nam zapominać o 3 podstawowych zasadach:
– latem, gdy słońce solidnie grzeje nie wystawiaj na jego ekspozycję dziecka
– zainwestuj w “oddychające” tkaniny i kapelusik lub czapkę (pamiętaj, by posmarować kremem uszy jeśli wystają spod czapki!)
– jeśli już wybierasz się nad jezioro czy piknik w skwarze, zostań z dzieckiem w cieniu.
Łapcie słonko prosto ze Szwajcarii ☀
9 komentarzy
Ziajka nam towarzyszy od jesieni do wiosny. A pierwsze promienie słońca już zmieniły koloryt skóry moich maluchów 🙂
Cenne wskazówki i bardzo ciekawy poradnik. Na pewno skorzystają z niego wszystkie mamy, które będą wybierać się z maluchem na słoneczko 🙂
Ja będąc dzieckiem byłam z tych co to nie chciały się bardzo smarować. No i dograłam się. Raz dostałam takiego poparzenia, że zamiast bawić się na plaży trzeba było siedzieć w pokoju z pantenolem na plecach. Teraz dla mnie krem z filtrem to obowiązek i nie ma zmiłuj.
Ja się tak załatwiłam w zeszłym roku. Wiaterek zawiewał, słoneczko grzało – Lazurowe Wybrzeże to nie domowy ogródek no i masz – spaliłam się jak skwarka 🙁
skórę przed słońcem warto chronić zawsze. ciekawostką jest to, że dobre kremy zimowe zawierają również filtry UVA / UVA, nawet SPF 50. spokojnie można używać na wiosnę!
Bardzo polecam zakupy w Cefarm24 – paczka dociera dosłownie prawie 1 dzień, wszystko super zapakowane i co najważniejsze, dużo taniej niż w stacjonarnych aptekach! :]
Porady dla mam, ale myślę że dla dorosłych z problemami skórnymi czy białą skórą są jak najbardziej trafione 🙂
Przed wyjściem na słońce zawsze smaruję dziecko kremem z porządnym filtrem i nakładam kapelusz na głowę.
Iwostin i Vichy bardzo polecam – sprawdziłam na własnej alergicznej i wrażliwej skórze.
A z Japonii przywożę też bloker Shiseido, który tam kupuje bardzo tanio.