Wojna kubków

Wojna kubków to akcja, której efekty możemy oglądać na facebook i instagram.
Jeśli nie wiecie o co chodzi, wyjaśniam; (edit) dawno temu, za górami, za lasami Marcel z bloga Angielska Herbata pokazał swoje lustrzane kubeczki. Tak się zaczęło i poszło lotem błyskawicy bo nie od dziś wiadomo, że każda blogerska akcja musi się udać 🙂

Takich zabaw było już kilka: pokaż swoje zdjęcie z dzieciństwa, głupie selfie czy zwierzaka. Przyszedł także czas na kubki 🙂

Pomysł sam w sobie może wydawać się nudny lub oklepany ale wywołuje uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Zachęca do poszukiwania innych zdjęć, a dzięki temu poznajemy też innych blogerów. Sama szykując się do wpisu miałam przyjemność pooglądać kilkadziesiąt świetnych kubków – dzięki temu też powstało zestawienie kubków blogosfery 🙂

Są tam typowe dla światka motywujące teksty, są postacie z bajek i delikatne wzory. Jak świat długi i szeroki, tak my jesteśmy różni. Co daje nam wiedza o ulubionym kubku koleżanki? Nic. Bo ta sympatia wcale nie musi się wiązać z osiągnięciami i prestiżem – nie pokazujemy tylko wyszukanych i bajońsko drogich kubków, a także te, które dostaliśmy w prezencie od dziecka albo sąsiadki, te które przywołują wspomnienia i zachęcają do przemyśleń.

Wojna kubków pokazała, że blogerki nie piją z porcelanowych filiżaneczek – pokazała, że jesteśmy takie jak Ty – droga Czytelniczko. Zatem, zrób sobie kawę lub herbatę i rozsiądź się z nami o poranku, nad swoim ulubionym kubkiem.

Więcej cudowności możecie obejrzeć na facebook lub instagram wpisując #wojnakubow

Mój ulubiony kubeczek to ręczna robota. Malowany specjalnie dla mnie!

Zaraz obok niego powinnam postawić drugi. Codziennie rano mam dylemat, w którym z nich wypić kawę. Oba inspirują, mobilizują do przemyśleń i sprawiają, że poranki są przyjemniejsze. Pojawiły się już pytania gdzie je kupiłam, więc chwalę się wszem i wobec kto takie cuda tworzy.
Mała Sztuka wyczaruje dla Was sztukę przez duże “S” – malowane ręcznie kubki, podstawki, poduszki, zawieszki, ubranka i wiele innych.

Każdy przedmiot jest tutaj unikatowy, a dzięki temu, że można współtworzyć projekt staje się całkiem wyjątkowy. Paulina, moja imienniczka, to prawdziwa artystka! Gościła już w czasopiśmie (i nie ma się co dziwić) Moje mieszkanie. Wszystkie prace wraz z opisem i przemyśleniami Pauliny możecie zobaczyć na blogu Mała Sztuka.