Mam jeszcze chwilę do końca roku ale usiadłam dzisiaj do rozliczenia samej siebie i…
usiąść i płakać :/
Jakie były moje postanowienia?
Jak się rozliczam?
czerwony komentarz – niezrealizowane
zielony komentarz – mogę zaliczyć
POSTANOWIENIA BLOGOWE
-
Pisać regularnie i z jakimś
ustalonym porządkiem tematycznymJeśli przyporządkowanie wpisów do zakładek jest porządkiem tematycznym, to ok. Gorzej z regularnym pisaniem 🙁 -
Uzbierać większe grono lubisiów
– tak ze 2000 i zaliczyć 30tys wyświetleń na bloguOj tu zaszalałam! A właściwie, to czytelnicy! Liczba lubisów przekroczyła 3500 a wyświetlenia 100tys. -
Opublikować 100 wpisów w roku 2015Udało się, przekroczyłam magiczną setkę.
-
Regularnie odwiedzać i komentować Wasze blogiGdyby tak tydzień miał 10 dni, a dobra 30 godzin to może by mi się udało 🙁
-
Napisać Wam post z rajskiej
plażyNo tak, pół na pół – myślałam o bardziej rajskiej plaży ale Lazurowe Wybrzeże też jest piękne (i trochę rajskie)
POSTANOWIENIA OSOBISTE
-
Nauczyć się gotować coś innego
niż to co zwykle i w tym celu założyć przepiśnikPrzepiśnika brak, a ostatnio Ślubny gotuje częściej niż ja (wstyd) -
Częściej jeździć autem – mam
prawko a nie korzystam, wstyd 🙁Zaliczone! -
Wybrać się do Paryża!Nie udało się, a po ostatnich wydarzeniach odechciało mi się całkiem
-
Być bardziej spontaniczną niż
jestem i nie przejmować się głupotamiCzy jestem bardziej spontaniczna? Ciężko powiedzieć ale na pewno mam więcej luzu -
Pójść na sesje zdjęciowąA byłam i to dwa razy. Na jedną nawet zaciągnęłam Ślubnego
-
Pić więcej czystej wodyJeśli miałaby smak i zapach kawy to pewnie by się udało
-
Nadal pracować nad samooceną,
przykładać więcej uwagi do swojej kobiecości (w końcu jestem
nie tylko mamą ale także żoną i świetną babką 😉Pilnowałam by paznokcie były pomalowane, włosy uczesane a twarz promienna 😛 -
Ćwiczyć 3x w tygodniu (wydaje
się mało ale wiem, że więcej może mi się nie
uda)Powinnam wykreślić to postanowienie 4ever – nigdy mi się nie udaje. Ale paskudny leń ze mnie -
Nauczyć się języka
niemieckiego, chociaż podstaw do komunikacjiNa kurs chodziłam, kurs zaliczyłam – nawet zaczęłam się odzywać do ludzi 🙂 -
Rozwijać swoje zainteresowania i
zdolnościTak pół na pół – rozwijam choć czasu za bardzo nie mam
POSTANOWIENIA ORGANIZACYJNE
-
Wykorzystywać na bieżąco zapasy
kosmetyków, jedzenia i innych produktów, aby nie marnotrawić
pieniędzy na coś, co wyrzucam potem do koszaKosmetykom daję minus – nadal więcej kupuję niż zużywam. Pilnujemy natomiast by nie marnowało się jedzenie – wyrzucamy na prawdę znikome ilości. -
Pracować nad minimalizowaniem
stanu posiadania. Przede wszystkim ogarnąć strych rodziców w
Polsce z naszych rzeczy,ciuchów i innych pierdołówJa i minimalizm? Nie, to nie działa – skąd ja wzięłam takie postanowienie, heloł? -
Być lepiej zorganizowaną, nie
marnotrawić czasu na głupoty i przesiadywanie przy komputerze.
Obowiązki traktować jeszcze poważniej, a wolny czas wykorzystywać
efektywniej. Nie zostawiać tego, co i tak muszę zrobić do
ostatniej chwili.Już nie zostawiam na ostatnią chwilę, raczej przedawniam 😛 -
Aktywnie spędzać czas z rodziną;
nie siedzieć przed tv tylko wychodzić z domuWypady na rower, piknik, na spacer nad rzekę i wycieczki za miasto – poproszę częściej -
Zrobić porządek w dokumentach,
zakładkach, mailach i przyborach do rękodziełaHmmmm chciałam nie komentować tego punktu bo właśnie tonę w 3 stosach papierów walniętych bezwładnie do szafy i 100GB zdjęć na dysku, które wiszą sobie luzem. HELP
POSTANOWIENIA RODZICIELSKIE
-
Pozwolę dziecku być dzieckiem;
krzyczeć, piszczeć i skakać po łóżkuChoć męczy to czasem bardzo ale ostatecznie sprawia radość: i mi i Jemu -
Będę mądrze rozwijać
umiejętności Olisia, wspierać Go i nie krytykowaćStaram się jak mogę, a Oliś w spielgruppie mówi po niemiecku, w domu liczy do 10, śpiewa piosenki i recytuje wierszyki (świetną ma pamięć!) -
Będziemy razem czytać (nie tylko
oglądać obrazki)Czytamy dużo w ciągu dnia i obowiązkowo wieczorem do podusi -
Zmontuję własnoręcznie tipi i
urządzę super-pokój dziecinnyTipi się nie zmieściło w pokoju, ale on sam jest super więc zaliczam 🙂 -
Przestanę krzyczeć!Się przyznam, że to tak pół na pół działa. Bez bicia oświadczam, że czasem krzyczę – nie będę się usprawiedliwiać – każda matka wie jak jest.A Wy, robicie sobie postanowienia noworoczne?Zastanawiam się nad kolejnymi – czy jest sens.Choć jakby spojrzeć na to z drugiej strony to chyba warto, bo dzięki temu możemy na własne oczy zobaczyć ile jest do poprawienia.
35 komentarzy
Kochana, ty to wszystko zamierzasz spełnić? Jeśli tak, to ja jestem największym leniem na świecie :P. Ja jedyne co mogę obiecać, to to, że nie zabije swoich domowników, nawet jak już będzie krytycznie 😀
Takie miałam plany na 2015 i jak widać nie wszystko udało mi się zrealizować 😛
świetnie tak podsumować!
Tu mnie masz, bo ja często robiłam sobie plany i założenia, ale nigdy się z nich nie rozliczałam. Ale podoba mi się Twoje podejście, zdecydowanie jest bardziej motywujące. Spróbuję.
Zawsze się rozliczam bo to motywuje do dalszego działania – choć akurat minimalizm i ćwiczenia w moim przypadku odpadają 😛
Całkiem dobrze Ci poszło 🙂
Generalnie to całkiem nieźle, nie ma co narzekać. Gdybym ja przygotował taką listę, wyglądałaby jak wielkie światło STOP 😉
W depresję nie wpadnę ale rozczarowałam się samą sobą w pewnych kwestiach – do nadrobienia 🙂
My postanowień jakichś wielkich nie mamy i nie zamierzamy ich robić. I tak sporo udało Ci się zrealizować 🙂
Dzięki!
Fajne cele, gratuluję sukcesów;)
Ciekawe postanowienia w większości zrealizowane więc super 🙂
Ja nie wyznaczam sobie celów bo nie potrafię ich osiągać 😛
Pozdrawiam i zapraszam do mnie 🙂
Ja zawsze daję ciała z aktywnością fizyczną – nigdy nie udało mi się zrealizować tego celu
Ile Ty masz postanowień, ja sobie rzucam jedno góra dwa 😛
Wbrew pozorom to bardzo motywuje!
Świetny bilans – dużo zrealizowałaś!
Ile postanowień! Jestem pod wrażeniem!
Gratuluję wszystkiego co udało się zrobić 🙂
I życzę powodzenia w spełnieniu postanowień na 2016r. 🙂
Dzięki! 2016 już spisane, rok rozpoczęty więc trzeba brać się do pracy 🙂
Ojejku! Sporo tych postanowień, jestem pod wrażeniem. Może i ja powinnam jakieś zrobić 🙂
Zrób, to świetny motywator do działania!
Fajnie, że zrobiłaś sobie takie rozliczenie postanowień. Jest to świetny sposób na wyciągnięcie wniosków i sprawdzenie jak nam poszło i co przydałoby się poprawić. Zaciekawił mnie przepiśnik. W jakiej formie myślałaś go prowadzić? Bo ja ostatnio myślę, jak zorganizować swoje przepisy i nie mam dobrego pomysłu 🙂
P.S.
Twoim celom przydałoby się S.M.A.R.T. Skuteczność na pewno miałabyś większą 🙂
Sama jestem zadowolona z tej "spowiedzi" – widać gołym okiem nad czym trzeba popracować.
Lubię trzymać przepis w ręce więc myślałam o przepiśniku w formie zeszytu – tak jak prowadziła swoje zapiski też moja mama. Taki zeszyt z czasem nabiera "doświadczenia" i duszy w zderzeniu w brudnymi rękoma, ciastem, itd 🙂
S.M.A.R.T robiłam na studiach, nie cierpię tego ale faktycznie mogło by się przydać – kto wie, może pójdę za Twoją radą 🙂
Swietnie. Ja na kolejny rok juz polowe mam podobnie jak Ty tutaj a z tego … Cóz wielu sie nie udało spełnić inne sie udały. Zobaczymy jak przyszły rok. ?
Cały rok 2016 mamy na poprawki postanowień z 2015 i realizację nowych – damy radę!
Wcale nie tak źle z Twoimi zrealizowanymi postanowieniami noworocznymi. A poza tym nawet, jeżeli jakieś jeszcze nie jest ogarnięte to dlaczego by tego nie zrobić? Jeszcze 10 dni do końca roku. Uda się na pewno! Spróbuj! 🙂
Widze, ze zdecydowanie wiekszosc postanowien udalo Ci sie zrealizowac! Gratulacje!
Zachecona Twoim sukcesem chetnie stworze swoja liste postanowien na nadchodzacy rok 🙂
Na święta będę zabierać się za takie postanowienia na 2016 rok, ale REALNE 😛
Każde postanowienie jest realne jeśli nam zależy
Lista Twoich postanowień może stanowić dla wielu inspiracje. Podobno tylko 8% ludzi realizuje swoje postanowienia noworoczne. Ty zrealizowałaś całkiem sporo ważnych punktów, więc myślę, że masz powody do zadowolenia. Ja swoje noworoczne postanowienia mam w głowie, a to co jest dla mnie ważne to realizacja większych i mniejszych zadań każdego dnia, w każdym tygodniu i miesiącu. Spisuję je na bieżąco w dwóch kalendarzach i specjalnie przeznaczonych do tego notesach. Dzięki temu, nie zapominam o tym na czym zależy mi najbardziej.
Wow, świetny system – może pochwalisz się szczegółami. Swoją drogą chyba też tak zrobię i będę się systematycznie pilnować.
Czeka mnie takie podsumowanie 🙂 Mam nadzieję, że do sylwestra uda mi się zamknąć jeszcze kilka projektów.
Już pewnie masz swoje rozliczenie – pędzę czytać!
Na mnie również czeka takie podsumowanie i szczerze, to nawet nie pamiętam jakie miałam cele, bo niezbyt często zaglądałam na tę listę, ale myślę, że część mimo wszystko została zrealizowana 🙂
Dlatego ja spisuję postanowienia by nie uciekły w międzyczasie 🙂
Zycie zaczyna sie tam, gdzie kończy sie lek. – Osho