Lody z bitą śmietaną i owocami, lazur morza, ulubiona muzyka na uszach – to kilka z wielu rzeczy, które pozwalają mi się zrelaksować ale sposób na prawdziwy reset odkryłam dopiero w tym roku.
Pierwsze lata swojego życia spędziłam na wsi; wśród zbóż, polnych kwiatów, rosy i piania koguta. Pewnie dlatego tak dobrze czułam się na łonie natury.
Mam z siostrą taką niepisaną tradycję; co roku 20 lipca ruszamy we dwie z naszymi dziećmi na krótki urlop. Była Łeba, była Stegna – w tym roku wyłamałyśmy się z nadmorskich klimatów na rzecz agroturystyki.
UWAGA! Będę bezinteresownie zachwalać 🙂
Po długich poszukiwaniach wybrałyśmy Gziniankę. To niewielki rodzinny biznes, którego właściciele są ludźmi niesamowicie przyjemnymi. Obiekt położony jest wśród lasów na terenie Nadwiślańskiego Parku Krajobrazowego. I tak jak młodzi ludzi mogliby się tutaj nieco nudzić tak jest to raj dla rodzin z dziećmi!
Myślicie, że agro wczasy są nudne? Błąd!
Oliwier karmił owce i ptactwo (kury, kaczki, gęsi i nie wiem co tam jeszcze było 🙂 ), kulał się w sianie, biegał boso w deszczu, codziennie szukaliśmy pawich piór z oczkiem. A ja pochłaniałam ten sielski widok jak powietrze! Te kilka wieczorów przy winie, świecach i babskich plotach – te kilka poranków gdy mogłam z kubkiem kawy spacerować boso po mokrej trawie, raczyć się zapachem lasu sprawiły, że odpoczęłam jak nigdy.
Piękne wnętrza Gzinianki, domowe posiłki z regionalnych produktów i ten wszechobecny spokój sprawiają, że warto tu wpaść na te kilka dni i najzwyczajniej w świecie zrobić wielkie “ufff” od życia.
Urlop na łonie natury ma wiele plusów:
– pooddychasz świeżym powietrzem
– zrelaksujesz się przy odgłosach przyrody
– zjesz coś na prawdęwartościowego
– odpoczniesz od pędu miasta
– POZWOLISZ DZIECKU BYĆ DZIECKIEM
– być może wrócisz wspomnieniami do swojego własnego dzieciństwa
– uraczysz się zapachem lasu, zboża i świeżości o poranku
– będziesz mieć okazję obcować ze zwierzętami (a wszystkie badania potwierdzają, że dobrze to wpływa na psychikę)
– przekonasz się, że wartościowy produkt turystyczny to nie tylko palmy i drinki z parasolką
– poznasz ludzi z pasją ( bo zwykle takimi są właściciele tego typu obiektów)
– zapoznasz się z tajnikami produkcji sera, masła czy kiełbasy (a wszystko ekologiczne, pięknie pachnące i o obłędnym smaku)
– będziesz robić rzeczy, których nie robisz na codzień
– możesz odkryć coś całkiem nowego w okolicy (w naszym przypadku niezwykle urocze Chełmno)
Ja, dziewczyna ze wsi, dopiero teraz (po kilku dobrych latach w mieście) uświadomiłam sobie, że to co najlepiej pomaga mi odpocząć to właśnie wieś. To odgłosy, zapachy i czynności z nią związane. Zwierzęta, przyroda, mgła, deszcz – czy życie nie jest piękne?
A co sprawia, że TY drogi Czytelniku odpoczywasz?
Co resetuje Twój umysł i sprawia, że sił przybywa?
Opowiedz nam o tym…
33 komentarze
myslenie mamy podobne. Szukam własnie agroturystyki, by chociaz na weekend w sierpniu, albo wrześniu z dziatwą wyskoczyc. Może się uda 🙂
Jeśli Ci po drodze zadzwoń do Gzinianki – jest tam na prawdę wspaniale. Choć ośrodków tego typu jest cała masa aż ciężko się zdecydować
Pięknie tam! Wg mnie najlepiej odpoczywa się na łonie natury, z dala od domu (bo w domu zawsze wynajduję coś do roboty ;))
to tak jak ja! Jak już mam chwilę dla siebie to albo sprzątam albo coś układam albo reorganizuję. O tyle mojego wolnego w domu
Ja całe życie mieszkam na wsi i za nic w świecie bym tego nie zmieniła. Co prawda nie hoduję zwierząt i nie uprawiam pola, ale mam święty spokój (no prawie, bo od 3 lat mam wybudowaną pod oknami obwodnicę). Biegam boso po podwórku i nikt na mnie dziwnie nie patrzy, suszę pranie na świeżym powietrzu, co działa tylko na plus (a słońce wywabia niedoprane plamy z marchewki), siedzę nawet w piżamie do późnych godzin na dworze i nikt mnie nie widzi :-). Mam jednego sąsiada, kolejni są 300 m dalej. Wiosną i latem budzi mnie radosny świergot ptaków, otwieram okna na oścież i nikt mi przez nie nie zagląda. Wypuszczam dzieci na podwórko i jestem w miarę spokojna (na pewno bardziej niż na miejskim placu czy pod blokiem), że nie znikną mi z pola widzenia i nie wybiegną na ulicę. Słucham głośnej muzyki i nikt z sąsiadów się nie burzy… Nie stoję w korkach… Mogłabym wymieniać bez końca… Kocham wieś 😛
Bezczelnie zazdroszczę!
Zapomniałam dodać, że opaleniznę też mam ładną bez wyjazdu nad morze 🙂
Przecudne miejsce, genialne zdjęcia!
Dziękuję!
Jedno miejsce, a połowa rzeczy z listy do zrobienia przed 12 rokiem życia byłaby odhaczona 🙂
Dokładnie! Choć na kilka tych rzeczy Oliś jeszcze za mały. Ale kto wie – może w przyszłym roku 🙂
Trafiła Pani w punkt celu istnienia Gzinianki – z całego serca dziękujemy!! 😀
To ja dziękuję za wspaniałą atmosferę!
Wspaniałe miejsce! Już mi się podoba i to jak!!! Rewelacja :-)))
Mój umysł resetują góry. Kocham je :-))
Pozdrawiamy 🙂
Oj tak! W górach ostatni raz byłam ze 4 lata temu i w sumie wybrałabym się. Choć góry mam pod nosem – gdzie by nie pojechać w Szwajcarii wszędzie góry ale z sentymentem wspominam "nasze"
Bardzo klimatyczne miejsce. Poszukam w przyszłym roku podobnego w moich okolicach.
Takich obiektów jest cała masa więc na pewno znajdziesz coś fajnego. Trzymam kciuki
🙁 i już się nie załapałam, żeby dorzucić swój wpis, buuu
Agroturystyka to niezły pomysł, do mnie przemawia szczególnie wersja nad jakimś fajnym jeziorkiem albo blisko gór, bo zwykłą wieś mam u siebie w domu rodzinnym.
Rany jak cudownie! Marzy mi się taki odpoczynek 🙂 Świetne zdjęcia!
Dziękuję, miło mi 🙂
Bardzo lubię jeździć na wieś. Podobnie, jak Ty, spędziłam na wsi kawał dzieciństwa, bo gdy tylko była okazja jeździłam do babci, i dzięki temu to było bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Fajnie, że teraz wy zabieracie na wieś dzieciaki, że nauczą się rozpoznawać drzewa, że zobaczą z bliska zwierzaki, że spróbują wiejskich przysmaków. Też swoje będę zabierać na wieś! Pozdrawiam!
Pamiętam jak moja "miastowa" kuzynka w wieku 12 lat zachwycała się ŻYWĄ krową – dla mnie to był normalny widok i chcę by mój syn też traktował takie widoki jak normalne. Na wsi można się wiele nauczyć, przeżyć i poczuć – miasto nie daje takich możliwości (bynajmniej nie w tej materii)
Bezcenny widok maluszka w takich klimatach! Sciskam, Daria xxx
:*
Wsi spokojna, wsi wesoła 🙂 Jako, że całe dzieciństwo spędziłam w taki agroturystycznym klimacie, to na starość, po krótkiej fascynacji miastem, wieś ponownie jest miejsce, w którym odpoczywam najbardziej. Łono przyrody koi zmysły i wycisza 🙂
Marzy mi się taki mały domek na wsi, w jakiejś głuszy. Widzę siebie w bujanym fotelu z kubkiem kawy – to byłaby idealna wizja starości dla mnie
Warmia i jej lasy! Nie mniej jednak uważam, że Polska ma przepiękne krajobrazy i wystarczy wyjechać gdzieś za miasto aby odpocząć.
Popieram! W tym roku na dluższe wakacje wybraliśmy Mazury ze znajomymi. Z siostrą jeszcze nie podjęłam decyzji co do miejsca.
Świetne miejsce,bardzo swojskie. Bardzo podobają mi się kubki:))
http://sztukadziecka.com
Mi też, codziennie polowałyśmy z siostrą na inny 🙂
Pięknie tam u Was.
Wieś to cudowne miejsce na wypoczynek. Jednakże z drugiej strony, czyli ze strony gospodarstwa i rolnictwa to wcale nie taka prosta sprawa 🙂 Dobrze, że rolnictwo się rozwija aby rolnikom żyło się lepiej 😉
Uwielbiam spędzać wakacje na wsi. Relaksuję się pracując na polu. Najbardziej lubię pomagać dziadkowi przygotowywać do pracy rozrzutniki do obornika 🙂