Swego czasu jak grzyby po deszczu pojawiło się mnóstwo miejsc, restauracji czy kawiarni przeznaczonych głównie dla rodziców z dziećmi. Nikt nie miał z nimi problemu, problem pojawił się gdy zaprezentowano miejsca przeznaczone tylko dla dorosłych. Czy jednak faktycznie jest to taki problem? Z perspektywy osoby dorosłej, i matki jednocześnie, problemu nie widzę.
Jestem mamą
Jak to możliwe, że działa coś takiego jak ‘strefa bez dzieci’ czy ‘restauracja tylko dla dorosłych’?! Przecież moje dzieci potrafią zachować się przy stole, potrafią kulturalnie (w miarę możliwości na swój wiek) zjeść obiad bez brudzenia wszystkiego wkoło. Dlaczego więc zamyka się nam drzwi przed nosem? Bo Pani Kowalska nie może znieść odrobiny gwaru, dziecięcych pytań, brudnego obrusu?
Jestem osobą dorosłą
Pani Kowalska też jest mamą i raz w miesiącu (lub raz na kilka miesięcy) ma okazję wyrwać się z domu bez dzieci. Czy to takie złe, że chce od nich odpocząć? Że ten jeden raz na jakiś czas chce zjeść obiad w towarzystwie osób, które nie zadają miliona pytań, które nie rozpracowują talerza na części proste by znaleźć nielubiany składnik, które po prostu nie są dziećmi.
A to niespodzianka!
Na jednej z facebookowych grup pod pytaniem o restauracje dla dorosłych pojawiło się mnóstwo komentarzy rodziców, którzy przyznają otwarcie, że sami chętnie chodzą w miejsca przeznaczone tylko dla dorosłych. Ja ich doskonale rozumiem! Zwykle nie robi mi większej różnicy kto siedzi przy stoliku obok, ale gdy chcę spokojnie porozmawiać z koleżanką, którą widuję raz na pół roku, to naprawdę wolałabym by nikt obok nie krzyczał, nie jazgotał zabawkami czy nie komentował wyglądu wszystkich ludzi wkoło. Mnóstwo jest hoteli z wyznaczonymi osobnymi strefami dla dorosłych i rodzin z dziećmi – dlaczego nie wprowadzić takich rozwiązań w restauracjach?
Wyjątkowe miejsca tylko dla dorosłych
Na południu Polski działa co najmniej kilkanaście obiektów ze strefą “child free”. Kilka wyjątkowych, eleganckich hoteli nie życzy sobie wizyt osób młodszych niż 12 lub 15 lat. Często jest to podyktowane nie tylko zapotrzebowaniem gości na spokój i ciszę, ale także ze względu na drogie, często zabytkowe wyposażenie. Sama jestem na przykład wielbicielką apartamentów klasycznych w drewnie, surowych materiałach. Jednak podróżując z dziećmi mam stres żeby czegoś nie zarysowały, nie stłukły czy przemalowały pisakami. Zawsze mam oko na moich chłopaków, oni też odwiedzili już wiele różnych miejsc i raczej wiedzą jak się zachować, ale sporo jest rodziców, którzy mają takie ‘szczegóły’ po prostu w nosie. Niestety.
Najlepsza restauracja w Kołobrzegu! Tak okrzyknięto restaurację La Maison przy hotelu Leda SPA. Dlaczego o niej piszę? Mam szczególny sentyment do tego miasta, lubię tam wracać, pojechać choćby na jeden dzień, odwiedzić kilka miejsc i wrócić do domu. Od stycznia 2021 zarówno hotel, jak i restauracja, są przeznaczone tylko dla osób 16+. La Maison to dopracowana w każdym szczególe polska kuchnia regionalna z elementami kuchni francuskiej, w której występują owoce morza. Sam szef kuchni jest jednym z pierwszych w Polsce, którzy wprowadzili homary do swoich restauracji. Oprócz nich lokal może pochwalić się świeżymi ostrygami i mulami, które są odławiane na oczach gości. Wszystko to sprawia, że restauracja La Maison jest doskonałym miejscem dla wszystkich spragnionych niezapomnianych smaków, gdzie tradycyjna polska kuchnia wzbogacona zostaje przez francuską elegancję. Eleganckie wnętrza zapraszają na kolacje we dwoje, ze znajomymi czy współpracownikami. Obecny smak La Maison to także ogromna praca włożona w autorskie, niebanalne połączenia smaków.
Ciekawa jestem co Ty o tym myślisz; czy miejsca ‘child free zone’ są tak samo potrzebne jak “kids friendly”? Może jednak jest to jakiś rodzaj dyskryminacji konsumenta? Chętnie zapoznam się z Twoim punktem widzenia.