Co mi dało See Bloggers?
A w ogóle coś dało?!
Moja radość gdy dostałam maila –
nie do opisania. Bardzo się cieszyłam i pokładałam w tym
wydarzeniu spore nadzieje.
nie do opisania. Bardzo się cieszyłam i pokładałam w tym
wydarzeniu spore nadzieje.
Na co?
Myślałam, że dowiem się czegoś
nowego, czegoś WOW co zwali mnie z nóg i pozwoli mi spojrzeć na
bloga z innej perspektywy.
nowego, czegoś WOW co zwali mnie z nóg i pozwoli mi spojrzeć na
bloga z innej perspektywy.
Zapisałam się na kilka warsztatów,
zanotowałam na co pójść i ruszyłam do Gdyni.
zanotowałam na co pójść i ruszyłam do Gdyni.
Mile wspominam spotkanie z
przedstawicielami Akademii Burda – dowiedziałam się kilku
ciekawych faktów na temat założycielki pisma, nauczyłam się
korzystać z wykrojów i instrukcji z czasopisma i poznałam
osobiście dwie wspaniałe blogerki; Agatę z Qrkoko i Agnieszkę z Plachaart
przedstawicielami Akademii Burda – dowiedziałam się kilku
ciekawych faktów na temat założycielki pisma, nauczyłam się
korzystać z wykrojów i instrukcji z czasopisma i poznałam
osobiście dwie wspaniałe blogerki; Agatę z Qrkoko i Agnieszkę z Plachaart
Inny warsztat, który wychwalam
prowadziła przedstawicielka MomMe. Wiedziałam już to i owo o
kosmetykach eko ale poznałam też kilka nowych faktów i ciekawostek.
Z niezwykle miłą prowadzącą miałam okazję porozmawiać już
dzień wcześniej. Wspaniała kobieta z mądrymi przekonaniami i
misją.
prowadziła przedstawicielka MomMe. Wiedziałam już to i owo o
kosmetykach eko ale poznałam też kilka nowych faktów i ciekawostek.
Z niezwykle miłą prowadzącą miałam okazję porozmawiać już
dzień wcześniej. Wspaniała kobieta z mądrymi przekonaniami i
misją.
Pozostałe zajęcia w których brałam
udział… no cóż, nie wniosły niczego do mojego życia. Nie
odkryłam tajemnicy na zarabianie kokosów i przyciąganie tysięcy
czytelników. Wiele rzeczy już wiedziałam – zostały po prostu
przekazane innymi słowami. A na kokosy i czytelników tak czy
inaczej trzeba długo i ciężko pracować!
udział… no cóż, nie wniosły niczego do mojego życia. Nie
odkryłam tajemnicy na zarabianie kokosów i przyciąganie tysięcy
czytelników. Wiele rzeczy już wiedziałam – zostały po prostu
przekazane innymi słowami. A na kokosy i czytelników tak czy
inaczej trzeba długo i ciężko pracować!
Impreza w stylu Havana Night jak dla
mnie miała za mało Havany w sobie. Muzyka bardziej z popularnej
dyskoteki niż kubańskie rytmy. Tematyka mi się nie zgadza ale
wybawiłam się! Z resztą po prawie 4 latach siedzenia w domu matka
spuszczona ze smyczy na jednym drinku przetańczy całą noc choćby
przy lecących wkoło tych samych utworach. Grants się spisał –
nie pogardziłam 🙂 Ba! Zakładałyśmy z Asią, że wrócimy
wcześnie by się wyspać … Taaaa jasne 🙂
mnie miała za mało Havany w sobie. Muzyka bardziej z popularnej
dyskoteki niż kubańskie rytmy. Tematyka mi się nie zgadza ale
wybawiłam się! Z resztą po prawie 4 latach siedzenia w domu matka
spuszczona ze smyczy na jednym drinku przetańczy całą noc choćby
przy lecących wkoło tych samych utworach. Grants się spisał –
nie pogardziłam 🙂 Ba! Zakładałyśmy z Asią, że wrócimy
wcześnie by się wyspać … Taaaa jasne 🙂
(PS. chciałam dodać zdjęcia ale były już na insta to nie będę się dwa razy pokazywać :P)
Strefa kulinarna raczej uboga, dla jej uczestników pewnie jedzonko było – dla dochodzących raczej nie. Śniadanko z Belvitą w moim stylu; płatki, jogurt naturalny, owoce i bakalie – mniamciu! Współczuję tylko Panom bo dla nich mogło być to zbyt lekkie 🙂
“Atrakcje” dodatkowe (mam tu
na myśli stoiska różnych firm) sprawiły, że czułam się jak na
targach branżowych. Nie pogardziłam co prawda wodą toaletową od
FM czy bajecznie pachnącym balsamem od Eveline ale chyba nie o
prezenty tu chodziło?
na myśli stoiska różnych firm) sprawiły, że czułam się jak na
targach branżowych. Nie pogardziłam co prawda wodą toaletową od
FM czy bajecznie pachnącym balsamem od Eveline ale chyba nie o
prezenty tu chodziło?
Szał robiła fotobudka przy stoisku Ice watch
i “łóżko” od sieci Accor. Wraz z Asią ubawiłyśmy się
tam po pachy! Mogę nawet oficjalnie powiedzieć, że poszłam z nią do łóżka 😛
i “łóżko” od sieci Accor. Wraz z Asią ubawiłyśmy się
tam po pachy! Mogę nawet oficjalnie powiedzieć, że poszłam z nią do łóżka 😛
Ogólnie rzecz biorąc See Bloggers
uważam za nieco przereklamowane (może po prostu tak pechowo
trafiłam z zajęciami?) ale warto tam jechać ze względu na LUDZI!
uważam za nieco przereklamowane (może po prostu tak pechowo
trafiłam z zajęciami?) ale warto tam jechać ze względu na LUDZI!
Raz – masz możliwość poznać kogoś
zupełnie nowego
zupełnie nowego
Dwa – możesz zgadać się z
wirtualną koleżanką w realu
wirtualną koleżanką w realu
Trzy – możesz poznać czytelniczkę!
Pytacie jak?
Normalnie 🙂
Po zapytaniu kto chętny na kawę sama
się odezwała a spotkanie z nią to najlepsze co mnie w Gdyni
spotkało! Pełna entuzjazmu, energii, z ambitnymi planami co do
siebie samej. Kochana, życzę Tobie (i sobie trochę) byśmy się
spotkały za rok i bym mogła pogratulować Ci realizacji założonych
planów. Mocno trzymam kciuki!
się odezwała a spotkanie z nią to najlepsze co mnie w Gdyni
spotkało! Pełna entuzjazmu, energii, z ambitnymi planami co do
siebie samej. Kochana, życzę Tobie (i sobie trochę) byśmy się
spotkały za rok i bym mogła pogratulować Ci realizacji założonych
planów. Mocno trzymam kciuki!
Czy wrócę do Gdyni?
Tak!
Jeśli nie na See Bloggers to po to by
wszamać kolejne mega wielkie i pyszne lody z Beatą!
wszamać kolejne mega wielkie i pyszne lody z Beatą!
23 komentarze
Mi się wydaję, że tak to z takimi wydarzeniami bywa, największą rolę odgrywają ludzie 🙂
Dokładnie! Zajęcia same w sobie, próbki czy gratisy to dodatki.
Ważne, że bawiłaś się dobrze w świetnym towarzystwie 😉 Ps. Matka spuszczona ze smyczy… Padłam ze śmiechu, że aż musiałam poluzować trochę swoją obróżkę 😉
Ha ha no tak to wygląda 🙂 Zabawa byłą przednia i choćby dla jej powtórzenia wybiorę się za rok 🙂
Najcenniejsi są ludzie – zawsze. reszta to otoczka – mniej lub bardziej miła ;)).
Dlatego mimo kilku mankamentów jestem zadowolona 😉
Niezmiernie mi miło 🙂 aż się pobeczalam hihi . Bardzo się cieszymy z Aurelka ze, mogłyśmy spędzić z Tobą czas kochana . Trzymam za nas obie kciuki i do szybkiego zobaczenia <3 Beata
<3
Strefa kulinarna uboga? Coś Ty, jedzenie było przepyszne, może akurat nie trafiłaś. Co do imprezy, to większość osób pomyliła Havanę z Hawajami 😛
Widocznie nie trafiłam 🙁 Gdy tam dotarłam było kilka dipów i wafle więc się lekko rozczarowałam (a ja żarłok to może dlatego). Ludzie faktycznie wyglądali jak z Hawajów – jednak nie zmienia to faktu, że muzyka była nie ta :/
No do Gdyni wracać trzeba niezależnie od See bloggers 😉
Tak jest! Następnym razem może z familią 😉
chętnie wzięłabym udział w takim spotkaniu:)
Kolejna edycja za rok! Zgłosić się nie zaszkodzi 🙂
Zawsze jest jakieś 'ale' 😉 mimo wszystko zazdroszczę!
było "ALE" ale wynagrodzone 🙂
Zazdroszczę chętnie bym wzięła udział w takim wydarzeniu 🙂
Zgłaszaj się za rok!
Ja w sumie jechałam z nastawieniem na ludzi 🙂 Gdyby nie oni to wszystkie zajęcia, prelekcje można znaleźć na blogach 🙂
Gratki! Ja z błędnym przekonaniem jechałam, liczyłam że się czegoś nauczę a tu ZONK
Taka impreza to świetna okazja do poznania fajnych, kreatywnych ludzi. Ja zawarłam tam kilka znajomości i z tego się najbardziej cieszę 🙂
Przyjaźń to milcząca nieformalna umowa między dwiema osobami odznaczającymi się instynktem społecznym i zaletami serca. F. Arouet Czy wiesz jaki jest Socjologiczny aspekt tej sentencji ?
Czlowiek nie moze zyc, nie wiedzac, po co zyje” – Gustaw Herling-Grudziński