Odzwyczajenie dziecka od smoczka może kosztować rodzinę sporo nerwów. Najlepiej zacząć przed upływem 6 miesiąca życia. Po tym okresie pojawi się przywiązanie malucha do tego przedmiotu. Wtedy odzwyczajanie od smoczka jest bardzo trudne, ponieważ wszelkie próby mogą u malucha wywołać gwałtowne reakcje emocjonalne. Pamiętajmy o tym, że najlepiej nie zabierać nagle dziecku smoczka, tylko stopniowo ograniczać.
Ograniczenie smoczka w ciągu dnia
Należy w 5 miesiącu życia podjąć pierwsze próby ograniczania smoczka. Najlepiej używać go tylko do uspakajania oraz do zasypiania dziecka. Po zaśnięciu należy delikatnie wyjąć smoczek z ust dziecka aby po przebudzeniu nie sięgało po ten przedmiot. W taki sposób sukcesywnie odzwyczaimy malucha od ciągłego używania smoczka.
Zaangażowanie dziecka w odzwyczajaniu
Jeśli stopniowe odzwyczajanie malucha od smoczka nie przynosi spodziewanego efektu albo za późno wzięliśmy się za to, wtedy warto czynnie zaangażować samego malucha w ten proces. Po kryjomu należy przedziurawić smoczek, który używa nasza pociecha, następnie pokazując przedziurawiony przedmiot dziecku, powiedzieć mu, że myszka po kryjomu skradła się do naszego mieszkanka i przegryzła smoczek. Następnie należy w delikatny i spokojny sposób namówić malca aby wyrzucił do kosza zniszczony przedmiot. Najlepiej go nie wyręczać, tylko niech samo to zrobi.
Bądźmy konsekwentni
Wprawdzie maluszek sam wyrzuci do kosza smoczek, ale zrobi to bardzo niechętnie, opornie i ze smutkiem, ponieważ bardzo przywiązał się do tego przedmiotu. To traumatyczne przeżycie na długo zostanie w jego pamięci – chyba, że stworzymy odpowiedni kontekst i podejdziemy do tematu w kreatywny sposób, wówczas pożegnanie ze smoczkiem może odbyć się bardzo sprawnie i spokojnie.
Jeśli jednak nie będzie szło to gładko, warto, aby w tym okresie należy okazać naszemu dziecku sporo szacunku i zrozumienia. Wyśmiewanie oraz robienie z tego żartów w obecności dziecka jest niedopuszczalne. To jak dziecko przeżyje odstawienie smoczka zależy głównie od jego cech osobowości i wieku. W późnym okresie ten proces może być bardzo ciężki do przeżycia nie tylko dla naszej pociechy, ale też dla rodziców. Konsekwencja to podstawa, więc nie ulegajmy presji i nie kupujmy nowego smoczka. Innymi słowy, najważniejsze jest zachowanie konsekwencji. Łatwiej będzie mu odstawić smoczek, jeśli połączymy całe zadanie z odpowiednią historią, np. wytłumaczymy brzdącowi, że pora już, aby smok został przekazany mniejszemu dziecku, które bardziej potrzebuje tegoż smoczka. Wtedy, wsadzamy smoczek do koperty i wrzucamy do skrzynki na listy – w przypadku wielu dzieci sprawdza się to świetnie. Sposobów jest znacznie więcej, trzeba tylko chcieć i wykazać się pomysłowością. Prędzej czy później, pożegnanie ze smoczkiem jest nieuniknione i z czasem, moment odzwyczajenia będzie tylko wspomnieniem, dlatego trzymamy kciuki.
Materiał został opracowany w oparciu o artykuł przygotowane przez portal www.raczkujemy.pl.
8 komentarzy
moja córeczka w ogóle go nie chciała- problem z głowy 😉
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tego wpisu. Nie podoba mi się pomysł z myszką – może w dziecku budzić potem traumę.
Mam dwójkę małych dzieci i żadne nie ssało smoczka bo miały odruch wymiotny. Cieszę się, że nie musze ich odsmoczkowywać.
Moje obydwa Zaciechy nie wiedzą w ogóle, czym jest smoczek… Jako debiutanci podjęliśmy raz próbę okiełznania Zacieszki smoczkiem, który wybitnie nie przypadł jej do gustu – po prostu sama go wypluwała. Z drugim Zacieszkiem nawet nie podejmowaliśmy żadnych kroków w kierunku raczenia go smokiem… czyli problem nie miał szans wykiełkować.
Moje pierwsze dziecko wyrzuciło samo smoczek w wieku 7 miesięcy. Z drugim zrobiłam to samo, bo w nocy, kiedy zależało mi żeby spać smoka nie tolerował, a w dzień było mi niepotrzebne przyzwyczajenie go żeby mieć chwilę spokoju. Obyło się bez problemów.
Hmmm zarówno ,,zasmoczkowanie" jak też ,,odsmoczkowanie" jest zmorą niektórych rodziców. 😀 Po urodzeniu córeczki nie dawałam jej smoczka przez 3 m-ce, do czasu kiedy zaczęła ładować do buzi wszystkie palce. 😀 Obawiałam się ssania. 😉 Niestety albo właśnie stety smoka nie załapała. Korzystamy z jego magicznej mocy jedynie w czasie podróży i na spacerze, ale też nie zawsze. Pozdrawiam serdecznie!
U nas jest ten problem i to duży bo ma 2 i 5 miesięcy syn i nie możemy sie pozbyć smoka a jeszcze przechodzi bunt i dlatego jest nam łatwiej go trzymać niż sie pozbyć ale również widzę synek bardzo sie do smoczka przyzwyczaił…w końcu musimy się jakos pożegnać bo już jest ciężko
Ja nie odzwyczajam. Sama zdecyduje. Póki co ma smoczek i prawie pięć lat. Może do podstawówki wyrośnie. Używa do zasypiania. Zęby proste, próchnicy brak.