Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach część rodziców woli włączyć dziecku bajkę, wręczyć tablet lub telefon i mieć spokój. Czytanie bowiem wymaga od nas sporego zaangażowania i czasu, a na jego brak ciągle narzekamy. Jak jednak wygospodarować chwilę na wspólną lekturę? Dlaczego warto rzucić wszystko i poczytać dziecku?
Kiedy zacząć?
Czytać dziecku możemy już w momencie, gdy jeszcze nie ma go na świecie. Myślisz, że to bez sensu? Przecież często zwracasz się do maluszka, który mieszka w brzuchu – ALE – czytając zmieniasz ton głosu, dostosowujesz się do treści książki. Mówisz do dziecka ale inaczej. Tak, jak dziecko zapamiętuje muzykę, tak też zapamięta czytane mu bajki. Przygodę tą warto rozpocząć od rymowanek, są dźwięczne i przyjemne dla ucha – zobaczysz jak szybko nauczysz się ich na pamięć. To tylko plus! Później, gdy maleństwo przyjdzie na świat, nie będziesz musiała sięgać po książki z noworodkiem na rękach. Wyrecytujesz mu zapamiętane wersy, a do czytania przejdziesz później.
Jak znaleźć chwilę?
Tak, jak czytanie do brzuszka nie będzie kłopotliwe, tak schody zaczną się gdy maluch się urodzi. Niewyspana, zmęczona mama, zawalona obowiązkami nie będzie myślała o dodatkowym zajęciu. Warto jednak wygospodarować parę minut i zafundować dziecku kontakt z literaturą. Jak wyżej wspomniałam; maluszkowi możemy recytować wyuczone wcześniej rymowanki (niektóre pewnie jeszcze ze szkoły pamiętasz, prawda?). Gdy niemowlę stanie się bardziej aktywne wystarczy ułożyć je na macie i wówczas sięgnąć po książkę – chociaż raz dziennie; zamiast mówić – poczytaj. Sama codzienne wieczorne czytanie wprowadziłam gdy Oliwier miał około roku – to do dziś jest jednym z obowiązkowych punktów wieczornego rytuału. Wiem, wiem: możesz przysłowiowo padać wieczorem na twarz, ale wierz mi: wspólne czytanie sprawi Ci taką samą radość jak dziecku (zwłaszcza, jeśli sięgniesz na początek po książeczki pisane wierszem).
Dlaczego warto czytać?
- Wspólne czytanie buduje więź między dzieckiem i rodzicami, pozwala skupić się na danej chwili bez komputera, telewizora czy tabletu. To świetna alternatywa dla krzyczącego telewizora, a jednocześnie wspaniała zabawa.
- Czytanie uspokaja i wycisza dlatego warto sięgać po książkę codziennie wieczorem przed snem. Dziecko żyje w ciągłym ruchu, otacza go mnóstwo rzeczy, dociera ogrom bodźców – wieczorna lektura wycisza, zmusza do skupienia się na jednej rzeczy i odrzucenia innych.
- Wspólne czytanie lub opowiadanie rozwija wyobraźnię. Pamiętam nasze początki z książką; Oli potrafił powiedzieć 1-2 zdania na temat danej ilustracji. Teraz fantazjuje, dyskutuje nad tym co mogło być przed chwilą, a co wydarzy się za moment.
- Kontakt z książką rozwija słownictwo i nie da się temu zaprzeczyć! Sama widzę różnicę w zasobie słów między dziećmi, którym się czyta, a którym nie. Oliwier szybko zaczął operować trudnymi z pozoru zwrotami, przeznaczonymi dla świata dorosłych właśnie dzięki temu, że czytaliśmy mu dużo i rozmawialiśmy “na poziomie” bez ciuciania i przekręcania słów.
- Czytanie poprawia koncentrację, wymusza by skupić się tu i teraz na jednej czynności.
- Książki w sposób prosty i zrozumiały dla dziecka przekazują trudną wiedzę czy kwestie dla malucha niepojęte; zwłaszcza te dotyczące śmierci, adopcji, choroby itp.
- Książka kształtuje ciekawość świata, zachęca do zdobywania informacji i poszukiwania.
Nasze typy – dla 4 latka
W naszym domu książek jest pełno; regał w pokoju Oliwiera pęka w szwach, książki wprowadzają się już do salonu i sypialni. Mamy jednak takie swoje 3 ulubione publikacje, po które sięgamy nader często.
Rok w lesie – rozwija wyobraźnię
To książka bez treści, za to wypełniona cudownymi ilustracjami. Niewątpliwie jedna z najbardziej znanych książek obrazkowych wśród rodziców. Lubimy po nią sięgać w ciągu dnia i opowiadać o losach poszczególnych zwierząt lub postaci z ilustracji. Książka rozwija wyobraźnię, brak treści bowiem pozwala na fantazjowanie – za każdym razem możemy opowiedzieć inną historię. Szata graficzna utrzymana w bajkowym, tajemniczym tonie zachęca do przeglądania. Oliwier teraz już sam opowiada co się kim dzieje, coraz częściej też sięga po tę książkę i pokazuje ją braciszkowi. Choć dla Gabrysia ilustracje są jeszcze zbyt trudne, tak opowieści snute przez starszego brata sprawiają, że słucha z uwagą i zaciekawieniem.
Pełna recenzja książki tutaj.
Niedoskonały pingwin – porusza trudny temat
Książka opowiada o wyróżniającym się, niepoważnym, zabawnym i nieco
uciążliwym pingwinku Kubusiu. Kubuś czuje się wyobcowany i
tak bardzo niedoskonały przez co ucieka ze stada. Na szczęście reszta szybko orientuje się jaka to
strata i rusza na poszukiwania zagubionego przyjaciela. Książka w jasny dla dziecka sposób mówi, że każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Nie wolno odtrącać innych przez to, że nie zachowują się lub nie wyglądają tak jak my. Książka wzbudza ciekawość tematu i zagłębianie się w kwestie odmienności. Oliwier bardzo ją lubi i za każdym razem współczuje pingwinkowi tak samo, gdy ten odchodzi ze stada.
Pełna recenzja książki tutaj.
Księga tysiąca pomyłek – rozwija spostrzegawczość
Książka składa się z 4 części opowiadających o wyprawach czarodzieja w poszukiwaniu psotnika,
który sieje spustoszenie w świecie. Każda strona składa się z krótkiego
tekstu wprowadzającego i ilustracji pokrywającej całą kartkę. Opowiadania są zabawne i wciągające, a ilustracje po prostu hipnotyzują
małego czytelnika. Zadaniem czytelnika jest odnaleźć wszystkie psoty, czyli przedmioty, zdarzenia, reakcje, które nie mają prawa istnieć w prawdziwym świecie. W całej książce jest aż 1000 pomyłek i
faktycznie trzeba się solidnie napracować
by zauważyć niektóre z nich. Spodnie z trzema nogawkami, kaczka na
rolkach, koń z kocim ogonem czy smok z wymionami to tylko cztery z
wielkiej ilości anomalii z książki 🙂
Pełna recenzja książki tutaj.
A Wy, Drodzy Rodzice, czytacie swoim dzieciom codziennie?
Jakie są Wasze ulubione książki?
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga Oli Loli New Life
2. Sponsorem nagrody jest Ravelo.pl
3. Nagrodą są 2 bony na zakupy o wartości 100zł każdy do wykorzystania na stronie Ravelo.pl
4. Zadaniem jest odpowiedzieć na pytanie konkursowe: “Jaka jest według Ciebie najlepsza książka, którą można polecić każdemu dziecku?
5. Odpowiedź należy umieścić w komentarzu pod postem konkursowym na facebook.
6. Konkurs trwa od 21.04 – 26.04.2017 włącznie
7. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 3 dni od zakończenia konkursu .
8. Zwycięzca konkursu ma obowiązek w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników
przesłać w wiadomości prywatnej informację o chęci odbioru bonu na zakupy. W przypadku nie zgłoszenia się po odbiór nagrody w
przewidzianym terminie zostanie wyłoniony kolejny zwycięzca.
9. Konkurs jest kierowany do osób pełnoletnich.
10. Konkurs nie jest w żaden sposób związany z serwisem Facebook
24 komentarze
fakt, czytanie rozwija wyobraznie. Zresztą – dzieci powinny się przyzwyczajac do czytania no i sie uczyc. Ale bajki w umiarze też sa fajne – oczywiscie nie te durne. Ja sama do tej pory uwielbiam niektore bajki 😉
Ola Brzeska blog
INSTAGRAM
U nas nczytanie to obowiązek każdego dnia. Czytamy na zmianę ja i mąż. u nas sprawdza się seria o Fenku małym liski idealna dla przedszkolnych dzieci. Ucząca odpowiednich zachowań.
My czytamy codziennie. Obcowanie z książką, to najlepsza forma spędzania wspólnie czasu.
Jestem wdzięczna rodzicom, że zamiast puszczać mi bajki czytali książki. To naprawdę procentuje 🙂
Na szczęście synek lubi książki 🙂
U nas tez książki stały się naszą codziennościa. Sama pamiętam jak lubiłam, kiedy rodzice czytali mi bajki
Poszedłbym krok dalej – niech dziecko samo / z rodzicem spróbuje wymyślić swoją bajkę. To świetne ćwiczenie dla wyobraźni (sprawdziłem 😉
Czytanie to przenoszenia dziecka w bezpieczny sposób w świat niezwykły i tak daleki jak daleko sięga dziecięca wyobraźnia. Jak dla mnie wartość nie do wycenienia 🙂
Czytanie to świetny sposób na spędzenie czasu z dzieckiem – nawet tym malutkim. Ja będąc w ciąży czytałam do brzuszka 🙂 Teraz też czytam, a najbardziej lubi słuchać wiersza – rzepka 🙂 dla niej to takie emocje że czasem potrafi ochrypnąć 🙂 a ma aż 3 miesiące 🙂
Uwielbiam czytać, dlatego już od narodzin moich synków do książek staram się zarazić ich wielką miłością. No i niby mi się to udało, bo książki lubią, ale wolą ciągle, żebym to ja im je czytała, niż żeby oni sami je czytali 🙂
Mamy tyle książek, że już się na półkach nie mieszczą.
Mnie akurat do czytania dziecku nie trzeba przekonywać – moje dzieciństwo to głównie książki, czytać po prostu uwielbiam, dlatego nie wyobrażam sobie, żebym nie czytała swojemu Synowi 😉 Wieczorem, a czasem nawet w ciągu dnia 🙂
Sama dzieci jeszcze nie mam, ale już wiem, że czytanie to będzie obowiązkowy punk każdego dnia. Wiem, ile dobrego daje czytanie dzieciom i nie wyobrażam sobie, żeby miało tego zabraknąć w moim w własnym domu 🙂
Miałam nie komentować, ponieważ dzieci nie mam. Jednak się skusiłam, ponieważ czytam mojemu facetowi! Jestem żywym audiobookiem i bardzo to lubimy. Jak będę mieć dzieci to na pewno będę starała się im wszczepić miłość do książek, nie ma nic lepszego, niż maluchy które z zafascynowaniem poznają świat za pomocą tekstu i ilustracji. Ciekawa jestem czy np. moje wspólne czytanie z facetem, buduje jakąś dodatkową więź jak pomiędzy rodzicem, a dzieckiem? Ciekawe to jest w sumie. Powodzenia z konkursem 🙂
Moje dziecko ma dziś prawie 18 lat. Za nami wspaniałe chwile spędzone na czytaniu i tych chwil nie zamieniłabym na nic i bardzo za nimi dziś tęsknię.
Moja niespełna dwulatka woli póki co oglądać i komentować obrazki w swoich książkach, a czytanie przez kogoś tekstu ją niecierpliwi, ale i tak bardzo wiele wynosimy z tych naszych sesji. Chociaż ja troszkę się denerwuję, kiedy staram się doczytać zdanie, a ona już przewraca kartkę. 😉 Mimo wszystko są to jedne z najcenniejszych chwil w ciągu dnia. I nie zastąpi ich nawet najpiękniejsza i najmądrzejsza bajka puszczona na komputerze lub w telewizji!
Oj, to prawda, wygodniejsze jest włączenie bajki w telewizji niż wspólne czytanie… A szkoda, bo im szybciej zaszczepimy w maluchu miłość do czytania i nauki, tym lepsze efekty przyniesie to w przyszłości 🙂
Każdemu dziecku poleciłabym serię książek o ulicy Czereśniowej Wydawnictwa Dwie Siostry (Jesień na ulicy Czereśniowej, Zima na ulicy Czereśniowej, Wiosna na ulicy Czereśniowej, Lato na ulicy Czereśniowej, Noc na ulicy Czereśniowej,Wielkie Gotowanie na ulicy Czereśniowej). Pięć pierwszych książek to historie opowiedziane obrazami, które można opowiadać dziecku na tysiące sposobów. Raz jest to poprostu opowieść o porach roku, innym razem o budowie przedszkola, o dyni, o skrzypaczce, o kominiarzu. Najpierw dziecko uczy się nowych słów (ulubione mojej córki to właśnie "kipka" – skrzypaczka i "kimik" – kominiarz), potem słuchając zadaje pytania: "A gdzie Pan idzie z dynią…?", aż w końcu samo opowiada historie. Te książki wspaniale rozwijają wyobraźnię, dziecko nie ma gotowego scenariusza podanego na tacy, może samo wymyślać, modyfikować… Mój mąż od 1,5 roku (z niewielkimi przerwami na inne lektury ;P) ostatnio mówi "wreszcie wiem czemu Kasia (chyba) musi kupić nowy kapelusz – bo ptak jej na niego narobił – wcześniej tego nie zauważyłem"…. Te książki czyta się i opowiada ciągle na nowo, dzięki czemu trudno się nimi znudzić, a dzieci lubią nowości 🙂
Ja czytam synkowi od pierwszego miesiąca, bo… nudziły mnie biało czarne karty które rzekomo należy wtedy dziecku pokazywać, żeby rozwijać wzrok:) zaczęliśmy od prostych bajek z obrazkami i wydawania odgłosów zwierząt:) Mam wrażenie że synek z ciekawością patrzy na obrazki i słucha. Uwielbiam czytać, więc mam nadzieję, że jemu też się spodoba:)
Codzienne czytanie na dobranoc to u nas rytuał 🙂
Czytamy kiedy nam czas na to pozwala i są chęci starszej panny 🙂
Gorzej jak chodzisz za dzieckiem i błagasz, by sobie bajkę włączyło, a ono nie chce. 😀
Nasze zycie jest takim, jakim uczynily je nasze mysli – Marek Aureliusz
Zaczynamy zyc, kiedy przestajemy sie bac zycia. – Dorothy Thompson