Zwykle gdy małe dziecko słyszy: “Pójdziemy do lekarza” wpada w panikę – nie oszukujmy się; zawsze podczas wizyty dzieje się coś, co dziecku nie pasuje. Zaglądanie do gardła, uszu, pobieranie krwi czy inne zabiegi wpędzają malucha w totalny strach przed kolejną wizytą. Moja siostrzenica panicznie reagowała na widok TYCH konkretnych drzwi, drzwi od gabinetu, w którym wkładano jej do gardła szpatułkę. Oliwier zanosił się płaczem i kulił na podłodze, gdy na kolejnej wizycie po pobraniu krwi kazano mu w gabinecie zdjąć koszulkę. Strach jest normalny, a rolą rodzica jest dziecko z tym strachem oswoić.
Strach jest naturalny
Strach jest naturalnym mechanizmem obronnym przed czymś co nam nie odpowiada, co niemile i często boleśnie się nam kojarzy – no przyznaj Drogi Rodzicu: lubisz chodzić do stomatologa? Ja nie znoszę tych wizyt ale chodzę bo wiem, że muszę, że to dobre dla mojego zdrowia. Dziecku nie wyjaśnisz ot tak sobie, że musi przeboleć – skoro coś jest niefajne, automatycznie tego unika jak tylko umie. Często płaczem i furią… Rolą rodzica jest zrozumieć dziecko, postawić się w jego sytuacji – jestem mały, coś boli i dorośli sprawiają, że boli znowu, że boli bardziej, że jest mi źle. Warto spokojnie tłumaczyć dziecku i głośno okazywać zrozumienie ” wiem, że się boisz – ja też tego nie lubię” zamiast bagatelizowania tych obaw “no coś ty, taki duży chłopak i się boi?”. Zawsze gdy jest to możliwe bądź obok dziecka, nie daj sobie wmówić, że na pobranie krwi musisz wyjść z gabinetu (bo nie musisz!) – Twoje dziecko będzie totalnie przerażone, że mama je zostawiła i naraziła na cierpienie. Wspieraj, trzymaj za rękę, głaszcz i tłumacz, że nie pozwolisz zrobić krzywdy.
Jak oswoić dziecko z wizytą u lekarza?
- Porozmawiaj z dzieckiem – nie kłam, powiedz co się będzie działo w sposób delikatny i nie demonizujący zawodu. Jeśli wiesz, że dziecku zostanie pobrana krew, opowiedz mu o tym, powiedz co się dzieje z próbką i jak ważne jest takie badanie. W aptekach dostępne są specjalnie plastry znieczulające miejscowo – przyklejone na min, 30 minut przed wizytą u lekarza spowodują, że dziecko w ogóle nie poczuje igły. Wypróbowaliśmy – to działa!
- Kup zabawkowy zestaw przyrządów – to jedna z fajniejszych zabawek, jaką wymyślono! Warto zaopatrzyć się w zestaw małego medyka ze stetoskopem, strzykawkami, plastrami, bandażem w prawdziwej lekarskiej walizeczce. Dzięki tej zabawce możecie bawić się na
przemian w pacjenta i lekarza; badać misie i opatrywać lalki, sprawdzać temperaturę tatusiowi czy bandażować nogę babci. Zestaw lekarza nie tylko oswaja z typowymi dla zawodu gadżetami, ale też uczy praktycznego życia, rozwija wyobraźnię, komunikację i mowę. Jeśli tylko macie okazję zaopatrzcie się w drewniany zestaw małego lekarza – z pewnością wytrzyma dłużej niż zestaw z plastiku, nie będzie się psuł i łamał. My jakiś czas temu zakupiliśmy zabawkę firmy Sevi – pochwalić ją mogę za rewelacyjną jakość i świetną cenę! Do tego czasu przerobiliśmy 3 plastikowe zestawy, z których zostały szczątki.
- Poczytaj książeczkę – na rynku dostępnych jest co najmniej kilkanaście książeczek, które opowiadają o perypetiach chorych bohaterów. A to przeziębienie, szpital, złamana noga, wizyta u dentysty – znajdziesz lekturę na każdy temat. Bohaterowie tych książeczek chorują, odwiedzają lekarzy, boją się tak samo jak dziecko ale w końcu dzięki wizycie zaczynają czuć się lepiej aż zdrowieją.
- Nie strasz! – nie strasz i pod żadnym pozorem nie pozwalaj innym by straszyli dziecko lekarzem lub zabiegami lekarskimi. Chodzi tu zwłaszcza o znienawidzoną przez wszystkich strzykawkę. Ile to razy słyszało się: “pójdziesz do doktora i da ci zastrzyk” – to przysłowiowy strzał w kolano dla rodzica – jak dziecko ma się nie bać, skoro sami je straszymy?
- Naucz własnego ciała – jeśli dziecko zacznie się interesować własnym ciałem, warto zagłębić wiedzę w tym temacie. Wspaniale do tego celu nadają się encyklopedie, karty obrazkowe czy gry. Wiedza przemycona w postaci zabawy pomoże maluchowi lepiej zrozumieć skomplikowane działanie organizmu i tę wiedzę zapamiętać. Najlepsza, moim zdaniem, do tego celu jest zabawka od Janod – układanka magnetyczna ciało człowieka. Jest to
układanka edukacyjna, która nauczy Twoje dziecko budowy ludzkiego ciała, pozna nazwy części ciała, organów,
kości i mięśni. Zestaw zawiera: magnetyczną tablicę, 18 kart
pomocniczych z zaznaczonymi częściami ciała w różnych językach, 76
magnetycznych elementów ciała oraz drewniany wskaźnik. Do gry dołączone
są mini karty w języku polskim (czekamy z niecierpliwością na pełnowymiarową planszę! – póki co korzystamy z wersji niemieckojęzycznej). Puzzle przyczepiają się na magnesy i nie odpadają nawet w pionowej
pozycji, dzięki czemu planszę można powiesić i drewnianą wskazówką pokazywać
poszczególne elementy.
- Zaproś na własną wizytę – jeśli masz zaplanowaną wizytę u stomatologa, u lekarza rodzinnego czy pielęgniarki, zabierz dziecko ze sobą – oczywiście tylko wtedy, gdy masz pewność, że sama nie będziesz panikować. Gdy dziecko zobaczy, że pobieranie krwi czy zabiegi dentystyczne nie są takie straszne, że da się je przeżyć, być może się uspokoi i rozprawi z myślą o straszliwym bólu. Opowiedz o swoich własnych obawach, pokaż dziecku jak się uporać ze strachem.
- Zabierzcie przyjaciela – pozwól dziecku zabrać ulubioną maskotkę, która je wesprze swoją obecnością. Oliwier na zabieg chirurgiczny zabrał niebieskiego Elmo, który wraz z nim pojechał na salę operacyjną i tak jak on miał zawiniętą nogę po zabiegu. To są szczegóły ale warto o nie zadbać bo dziecko ma okazję z kimś dzielić swoje troski, może myśleć o “bólu” ulubionej zabawki zamiast skupiać się na swoim. Jeśli personel medyczny nie znajdzie czasu na zabiegi zabawki, sami o to zadbajcie zanim dziecko się wybudzi albo jeśli wszystko odbywa się w świadomości, zaproponujcie mierzenie ciśnienia czy inne czynności na ulubionym przyjacielu dziecka.
Casting na lekarza
Dobrze jest zadbać o wybór możliwie jak najlepszego pediatry – sprawdź go wcześniej na forach, opiniach, porozmawiaj z innymi rodzicami. Dziecko to mały dorosły i też musi mieć zaufaną osobę, też musi się dobrze czuć w gabinecie. Zanim zadomowiliśmy się u naszego lekarza, “wypróbowaliśmy” dwóch innych; albo ja nie mogłam się sensownie z nimi dogadać albo Oliwier był niechętnie zastawiony na wizyty. Aktualny pediatra przerabiał pobieranie krwi, zaglądanie w uszy, gardło i inne cuda – nadal jest z nami, nadal do niego chodzimy także z Gabrysiem. Mimo, że po przeprowadzce mogłam wybrać inny gabinet, to zostaliśmy z naszym lekarzem – nie przejdę się do niego spacerkiem w razie potrzeby, musimy dojechać nieco dalej ale warto! Ja jestem zadowolona z poziomu obsługi, a Oliwier z tego jak się go “dorośle” traktuje.
Dziecku zawsze towarzyszyć będzie obawa i strach, zwłaszcza przed tym, co zna jako bolesne – rolą rodzica jest ten strach minimalizować i pomagać nad nim zapanować. Mam nadzieję, że któreś z moich rad okażą się pomocne i pomogą Waszym dzieciom w starciu ze służbą zdrowia 🙂
Może macie jeszcze inne sposoby, o których warto wspomnieć?
Wpis powstał przy współpracy ze sklepem Bobelo, który specjalizuje się w sprzedaży wysokiej jakości zabawek z drewna. W sklepie znajdziecie tylko wyselekcjonowane, bezpieczne i
pięknie wykonane zabawki polskich i zagranicznych producentów. Wszystkie
spełniają normy bezpieczeństwa, pełnią funkcje edukacyjne, poznawcze i
pobudzają do kreatywnego myślenia. Wraz z Oliwierem gorąco polecamy!
26 komentarzy
My badamy w domu misia 😉
Mieliśmy zestaw lekarza, świetna zabawa.
Najbardziej spodobał mi się sposób z oswajaniem przez zabawę – zwłaszcza zestaw z tym ciałem rozkładanym na części.
Świetny tekst! My akurat mamy świetną pediatrę, z mega podejściem do dzieci, dzięki czemu Janek chętnie do niej chodzi, ale już do alergologa muszę go przygotowywać z tydzień wcześniej. Jak miał pobieraną krew, to mówiłam mu, że odda paliwo do rakiety, która poleci na księżyc i z tą historią daliśmy radę przeżyć pobranie 🙂
U nas zestaw lekarza został rzucony w kąt.
Na szczęście Zochna nie boi się wizyt u doktora:)
Moje dzieci jakoś szczególnie nie boją się wizyty u lekarza, ale powiem Ci że ten zestaw lekarski przykuwa oko!
Mój Filip jako niemowlę widząc biały fartuch krzyczał tak jakby go obdzierano ze skóry. Teraz można nu już dużo wytłumaczyć. Jedynie z dentystą jest duży problem
A moje dzieci uwielbiają chodzić do lekarza ;p serio 😀 Jasiek skacze z radości 🙂
U nas obie sa niesamowite-widzą lekarza same leca do niego,buzie ładnie otwierają i lubia jak je bada….ale nie powiem duzo bawiliśmy sie wladnie w lekarza w domu
My mamy ogromny problem z wizyta u lekarza. Synek na widok budynku zaczyna "szalec". Nigdy Go nie straszymy a probujemy wytlumaczyc i mimo, ze nie choruje to szczepionki przyjmuje i wtedy wizyta musi sie odbyc. Mam nadzieje, ze z wiekiem mu sie zmieni. Obecnie ma 22 miesiace.
Zestaw lekarski mamy prawdziwy ale moze czas zakupic ksiazeczki i nam troche ulatwia ��
Paolina paolina
Ten zestaw małego lekarza jest super. Fajny pomysł na rezent na dzień dziecka.
Cieszę się, ze u nas nigdy nie było takiego problemu. Zawsze przed wizytą dokladnie mówiłam co pani doktor będzie robić. Plus, ze pediatrzy u ktorych bylismy zawsze mieli swietne podejście dobdzieci.
W naszym przypadku nigdy nie było jakiegoś większego lęku przed lekarzem, a bawić się w lekarza Maja uwielbia. Ciekawa jestem jak to będzie z Maksiem. 🙂
Mamy zaufanego lekarza. Moja Córka jakoś od początku złapała kontakt z naszą lekarką. Teraz już samodzielnie opowiada o swoich dolegliwościach i bez problemu daje się zbadać 🙂
Moje dziewczyny dużo chorowały, na szczęście mamy cudowna lekarkę z podejściem do maluchów, więc zawsze chodzą do lekarza z przyjemnością.
Ja przede wszystkim wszystko dziecku dokładnie tłumaczę ☺
W naszym domu mamy zestaw lekarza i puzzle z anatomią. Nigdy nie był problemu z wizytami, nawet z pobytem w szpitalu na operacji
Co prawda dzieci nie posiadam i jeszcze daleko mi do tego, ale na przyszłość będę wiedziała co i jak 😀
Bardzo dobry wpis. Mój syn jako małe dziecko długo i bardzo poważnie chorował./ U nas jako metoda na oswajanie się z lekarzem i "przepracowanie" emocji związanych z tym, co się działo w szpitalu (zabiegi, badania, zastrzyki, kroplówki), sprawdziła się właśnie zabawa. Badaliśmy misia, bandażowaliśmy, robiliśmy mu zastrzyki, kroplówki itp. Pomogło 🙂
Kiedyś jak będę miała dziecko z pewnością wykorzystam 🙂
Każde dziecko jest inne. Jedno się boi, a inne się nudzi. Twoje rady są bardzo praktyczne i przydadzą się zapewne niejednemu rodzicowi. Bardzo ciekawy post 🙂
Na szczęście moje dziewczyny mają cudowną pediatrę, do której wręcz lecą jak na skrzydłach. Ale ona ma naprawdę genialne podejście do dzieci. Natomiast niestety nie każdy lekarz, który zajmuje się dziećmi potrafi do nich dotrzeć. Zdarzało mi się trafić na pana, który był odpychający nie tylko dla dzieci, ale nawet dla mnie. Natomiast problem miałyśmy podczas pobytu w szpitalu, ale są sytuacje, w których dorosły ledwo pojmuje czemu dzieciak musi cierpieć, a co dopiero taka mała głowa.
Bardzo przydatne rady. Ja od dziecka nigdy nie bałam się zastrzyków itp., ale za to do dzisiaj boje się dentysty.
Pozdrawiam
jusinx.blogspot.com
Bardzo przydatny tekst, pozdrawiam 🙂
U nas nie było nigdy problemów. Bardzo pomagają te naklejki "dzielny" pacjent. A u dentysty obietnica nagrody, np. kauczukowa piłeczka. W domu mamy też zestaw lekarza do zabawy.
Czlowiek jest do tego stopnia egoistyczny, ze stojac nad grobem przyjaciela, potrafi plakac nad soba z powodu jego utraty. Agnieszka Lisak