DIY, kiedyś zwane mniej popularnie „Zrób to sam”, święci triumfy na wszystkich płaszczyznach działania. Powstają blogi poświęconej tej tematyce, w każdym czasopiśmie można znaleźć przynajmniej jedną poradę dla domowego majsterkowicza. Coraz więcej mamy programów, książek, spotkań stacjonarnych. Jednym słowem, nastała moda na samodzielnie robione akcesoria. Rzeczy, które wielokrotnie stają się prawdziwymi dziełami sztuki, designerskimi perełkami. Są wysokiej jakości, niepowtarzalne, a przy tym idealnie dopasowane do potrzeb, bez powielania znanych z sieciówek modeli.
Czy DIY jest hitem ostatnich lat?
Śledząc artykuły i blogi ,można by przypuszczać, że DIY jest dziedziną młodą i wciąż rozwijającą się. O ile z drugim stwierdzeniem można się zgodzić, o tyle początki powstania działań oceniamy na lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte.
W Polsce prekursorem majsterkowania był, znany szczególnie starszemu pokoleniu, Adam Słodowy. Prowadził on swój program nieustannie przez 24 lata, pokazując wszystkim, jak z tanich i ogólnodostępnych materiałów zrobić zabawki czy produkty, nawet zaawansowane technologicznie. Zawsze wprowadzał widza w tajniki techniki, fizyki, chemii czy matematyki ufając, że przez zabawę nauka szybciej wchodzi, szczególnie do młodych głów.
Podobne podejście miał Arvin Gupta. Jego powiedzenie, że “Najlepszą rzeczą, jaką dziecko może zrobić z zabawką, to ją zepsuć!” zyskało wielu zwolenników. On również propagował naukę, tworząc niesamowite, edukacyjne zabawki dla dzieci w każdym wieku. Dzięki temu nie tylko uczył wykorzystywania tanich i dostępnych materiałów, ale również zastosowania ścisłej wiedzy w codziennych pracach. Do tworzenia używał słomek, gazet, kawałków dętki. Było to szczególnie istotne w dobie kryzysu.
Za „ojców” ruchu DIY można również uznać grupy hippy i punk, które swoje działania oparły na samowystarczalności, sprzeciwieniu się rządowi i konsumpcjonizmowi, oraz kreowaniu własnego otoczenia. Żyli dzięki pracy swoich rąk. Cenili wyjątkowość i niebanalność.
DIY, jak widać, nie jest więc wytworem ostatnich lat. Raczej rozwija się od dawna, wykorzystując teraz modę na home made i rękodzieło.
Zalety DIY przekonują coraz więcej osób do tworzenia.
DIY to tworzenie, które ma przynajmniej cztery, najważniejsze zalety.
Dzięki DIY możesz być modny
Za prawdziwą modę trzeba słono płacić. W czasach, kiedy tanie produkty Made in China zalewają rynek, rzeczy modne można mieć za bezcen, ale nie zawsze są wysokiej jakości. To typowe podróbki. Dlatego coraz więcej osób ceni sobie prace hand made, home made, czy wykonywane samodzielnie. Rękodzieło stwarza możliwość dowolnej kreacji, stworzenia produktu wyjątkowego, odkrywczego i oryginalnego, a przy tym modnego.
DIY urozmaica czas
Szczególnie w dużych miastach popularne są wszelkiego rodzaju warsztaty rękodzielnicze. Są one odskocznią od zapracowania, domu, nudy. Pozwalają odkryć własne umiejętności i możliwości, pobudzić kreatywność oraz stworzyć rzeczy wyjątkowe.
Dzięki takim działaniom można również zerwać z nudą otoczenia. Zrezygnować z tanich np. mebli, kupowanych w znanych sklepach sieciowych, na rzecz własnoręcznie wykonanego siedziska w opony, zestawu na balkon wykonanego z palet itd.
Dzięki DIY zaoszczędzisz
Przerabiana odzież, ubrania szyte z materiałów z odzysku, torebki z płyt winylowych, to tylko niektóre przykłady domowego recyklingu i upcyklingu, dzięki którym w portfelu zostaje nam spora kwota. Konieczność zakupu nowych ubrań generuje bowiem dla budżetu domowego kolejne straty. Upodabnia nas do innych osób, naraża na bylejakość. DIY wychodzi temu naprzeciw i promuje domowe przeróbki, dzięki którym zawartość szafy modnie ubranej osoby będzie indywidualna, wyjątkowa i wysokiej jakości.
DIY pobudza kreatywność
Czwartą zaletą działania w myśl zasad „Zrób to sam”, szczególnie istotną dla dzieci i młodzieży jest pobudzanie kreatywności i otwartość na możliwości. Tworzenie zachęca do włączenia wyobraźni, pracy nad motoryką, nauki cierpliwości, doskonalenia umiejętności i wiary we własne możliwości. DIY otwiera, wielokrotnie nieznane, obszary naszych działań. Pokazuje, jak wielkie możliwości drzemią w zwykłych, ogólnodostępnych materiałach, które, dzięki kreatywności, mogą być perełkami designu.
A ty masz już na koncie jakieś działania kreatorskie, prace DIY?
Autor artykułu: Artykuł przygotowała Hurtownia Tapicerska Akces ze Strażowa w woj. podkarpackim. |
7 komentarzy
Ja lubię DIY, ale mam stanowczo za mało czasu, żeby pomysły zrealizować 🙂
Mam na koncie mnóstwo takich spraw 🙂 W zasadzie projekty zrób to sam to nawet już nie moja pasja, a sposób życia, który uwielbiam. Siedzę w tym temacie jakieś 10 lat, a książkę Słodowego wciąż mam w domu i uważam ją za naprawdę pomocną lekturę 🙂
Niektore projekty DIY bardzo mi sie podobaja i mamy kilka rzeczy w domu powstalych w taki właśnie sposób. Osobiście jednak nie mam naturt majsterkowicza i takimi rzeczami zajmuje się mój maż
Czas? To coś czego zawsze mi brakuje, u nas poki co DIY z dzieckiem 😛
Wreszcie wiem, co to znaczy DIY :-)))
Ja jestem raczej początkujaca w temacie DIY – i niezbyt systematyczna, bo czasu ciągle brak. Muszę się poprawić 🙂
Przyznam ze lubie zrobic cos sama 🙂 choc czasowo jestem troche ograniczona ale daje rade ?