Co roku mam problem jak ubrać Oliwiera jesienią, teraz już kłopot podwójny bo jeszcze mały Berbeć doszedł do kompletu. No właśnie; jak ubrać by nie było zimno, by nie przewiało ale jednocześnie żeby się dziecko nie zgrzało? Najgorsza opcja to już w ogóle ciepły dzień i deszcz + wiatr na przykład. O nie! Jesienne spacery z dziećmi dają wiele korzyści i wcale nie muszą być kłopotliwym obowiązkiem. Wiele mam jednak boi się zabierać dzieci bo nie wie jak je ubrać; Ty też masz taki kłopot?
Jesienią najlepsze są ubranka nieco większe, które zapewnią dziecku ciepełko. Maluch w wózku, ruchliwy roczniak czy starszak potrzebują ubranek, które zakryją plecki. Nieocenione są tutaj body, które ochronią plecy malucha i nawet gdy gdy dziecko bardzo się kręci nie wyjdą ze spodenek. Nie zawsze jednak wystarczają, zwłaszcza gdy jest dość chłodno. Wtedy warto sięgnąć po dłuższą koszulkę, najlepiej rozmiar większą: łatwo się ją ubierze, a nieco dłuższe rękawy nie zaszkodzą marznącym nieco rączkom.
Jeśli Twój maluch ściąga notorycznie czapeczkę, na spacer ubierz mu bluzę z kapturem. Ochroni ona uszka przed wiatrem i zabezpieczy główkę przed utratą ciepła. Ostatnio miałam okazję przetestować z chłopcami cudowne jesienne płaszczyki ze sklepu Bubalove. Dzianinowy płaszczyk w wersji dla malucha i starszaka w dwóch cudownych kolorach to nasz totalny strzał w dziesiątkę! Dzianina wykonana ze 100% bawełny doskonale ogrzewa, zapewnia cyrkulację powietrza, jest milusia i przyjemna dla ciała dziecka. Wysoki kołnierz, kaptur i dłuższy tył to totalne hity w tym projekcie – chronią przed wiatrem i chłodem, a sprytna zakładka z tyłu zapewnia swobodę ruchów. Właśnie ta zakładka bardzo jest praktyczna w przypadku maluchów, które są bardzo ciekawe świata; płaszczyk bowiem nie ogranicza ruchów, nie podciąga się do góry nawet przy intensywnej zabawie.
O fenomenie tego projektu może świadczyć fakt, że jest on dostępny od 6 lat w ofercie sklepu! Niewielkie kosmetyczne zmiany udoskonaliły płaszczyk i sprawiły, że stał się idealną propozycją na jesienne spacery. Zwróć uwagę na dłuższy tył:
Nie zapomnij o dodatkach
Na jesienny spacer zawsze warto zabrać ze sobą folię przeciwdeszczową na wózek i parasolkę. Ja zabieram także lekki, kocyk z polarem – w razie gdyby nagle zaczęło wiać będę miała czym okryć maluszka. Pogoda lubi płatać figle i często zmienia się o 180 stopni. Niespodziewany deszcz i wiatr Cię nie zaskoczą jeśli będziesz pamiętać o dodatkowej ochronie. Pilnuję także by na jesienny spacer zabierać butelkę ciepłej wody; może trzaskających mrozów nie ma ale zawsze lepiej napić się czegoś nieco cieplejszego.
U Ciebie też nadal taka piękna, słoneczna jesień?
Uwielbiam tą porę roku – jest ktoś ze mną?
26 komentarzy
zielony płaszczyk zawojował moje myśli super !
Jesienia i wiosna mozna sie niezle naglowic jesli o stroje dla dzieci chodzi 🙂 czasem mam watpliwosci nawet do swojego stroju.
mam to samo! Rano zimno, a po południu świeci słońce więc się ubieram i rozbieram ciągle 😛
A my nie nosimy bodziaków od skończonego pół roczku – wygodniej nam w podkoszulkach, nie lubimy bluz z kapturem (lepsze wiązane czapeczki) i nie cierpimy płaszczyków – zamiast tego rozmiar za duże kurtki, żeby przykryły plecy. A jesienne spacery to u nas potrójny kłopot – niemowlę, maluch i przedszkolak, każde o innej termice – o zgrozo!!! x)
Ja lubię bodziaki; starszak nosił je do 1,5 roku spokojnie (jeśli dobrze pamiętam). Wiązana czapeczka to dla mojego syna złooooo! Pewnie tak jak dla Twoich dzieci kaptur 😛
Ja nie mam problemu jak ubrać dzieci na spacer, nie zastanawiam się nad tym jakoś szczególnie. Buty, t-shirt, kurtka. Jak jest poniżej 8 st to jeszcze bluzka z długim rękawem, ale często jest tak, że dziecko idzie do szkoły w tej bluzce a wraca już bez, bo mu było za ciepło i zdjął. Zawsze wyznawałam zasadę, że lepiej trochę zmarznąć niż trochę się przegrzać. Płaszczyki bubalove bardzo mi się podobają, tym bardziej że ciężko jest kupić dłuższą kurtkę dla chłopca.
No własnie! Oliwier wiecznie chodził w przykrótkiej kurtce: bo jeśli rękawy były ok, to kurtka za krótka, kurtka odpowiednio długa – rękawy za wielkie. Bubalovy płaszczyk stał się idealną propozycją dla nas 🙂
Ja moje ubierałam na cebule i z reguły sie sprawdzało, chociaż pogoda jesienią bardzo zmienna jest. Teraz już same decydują w co chcą sie ubrać.
Oliwier bardzo nie lubi zakładać na siebie kilku warstw, walczę z nim bo cebulka to dobry sposób, a on swoje 🙁
Przyznam szczerze, że ja czasem nie wiem jak ubrać swoje pociechy. Jestem okropnym zmarzluchem, więc mi jest wiecznie zimno, dzieciom już niekoniecznie i o ile spacer nie jest aż tak bardzo problemowy, tak ubiór do szkoły, gdzie sale grzane są już od początku października, więc dzieci siedzą przy otwartych oknach, jest dla mnie koszmarem.
Moje dzieci wrodziły się we mnie: wszyscy jesteśmy ciepłolubni 🙂
Piękne są te bluzy, zwłaszcza ta zielona ������
Fajne, praktyczne rozwiązanie. Ile mają Twoje pociechy? Ja mam dwuletniego synka 🙂
Gabryś skończył 10 miesięcy, Oliwier 5 lat 🙂
Piękne stylizacje dla najmłodszych. 🙂
Jesienią najlepiej sprawdza się ubieranie na przysłowiową cebulkę, ciemniejsze kolory, tak aby móc spokojnie intensywnie korzystać ze spacerów. Uwielbiamy zwłaszcza bluzy z kapturem. 🙂
Fajne dzieciaki. My nigdy nie przegrzewaliśmy dzieci, jak już to byli ubierani na cebulkę. JA, jako dziecko byłam zawsze obabuchana i wiecznie przeziębiona więc chcę oszczędzić tego moim chłopakom, choć matczyne serce najchętniej owinęłoby dzieci w pierzynę :).
Hi hi ja też wyznaję zasadę, że lepiej trochę zmarznąć niż się zagrzać. Oliwier raczej ubiera się sam choć czasem muszę interweniować z radą 🙂
Nie za ciepło nie za zimno, nie jest łatwo -)
Świetne stylizacje chłopaków!
dziękujemy 🙂
Na szczęście u nas przechodzi cebulka. Cieszę się, bo tegoroczna jesienna pogoda jest mocno nieprzewidywalna.
bluzy super 😀 dobrze ubierasz swoje dzieci ja czuje się wyrodną mamą bo kiedy widze 5-6 latki chodzące do przedszkola w zimowych budach kominiarkach mega grubych czapach i szalikach a mój kiedy jest 5-6 stopni ciepła chodzi w adidasach, kominie lekkim sportowym, bluza i kurtka przeciwdeszczowa to… ale ufam swojej intuicji dziecka nie można przegrzewać 😀 to najważniejsze
dzieci i siebie ubieram na cebulkę, najwyżej coś zdejmę. Zawsze w kieszeni mają rękawiczki, gdyby marzły im ręce. Zielony płaszczyk niesamowicie ładny, aż zajrzę na stronę sklepu.
Przemyślany strój to podstawa! 🙂
Kto zycia nie ceni, nie wart go. – Leonardo da Vinci