Coraz częściej na półkach w drogerii możemy znaleźć kosmetyki, które zawierają śluz ślimaka. Magiczna maź występuje w kremie na trądzik, serum na przebarwienia czy maseczce przeciwzmarszczkowej. Koreanki, które wiedzą wszystko o codziennej pielęgnacji twarzy, oszalały na punkcie tego specyfiku. Ciekawostką jest również fakt, iż w japońskich gabinetach kosmetycznych żywe ślimaki chodzą po twarzach klientek. Czyżby istniało cudowne remedium na wszelkie niedoskonałości? Sprawdźmy.
Odkrycie naturalnej substancji
Lecznicze właściwości ślimaczego śluzu odkryli już starożytni Grecy, którzy stosowali tę cudowną substancję na wszelkie otarcia i widoczne stany zapalne. Jednak specyfik ten zyskał sławę dopiero pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku, kiedy to parę lat wcześniej w Chile przyniósł widoczne gołym okiem efekty u hodowcy ślimaków. Mężczyzna ten miał niewielkie blizny na spierzchniętych, spracowanych dłoniach. Częsty kontakt ze śluzem ślimaków sprawił zaś, że zmiany na jego skórze zaczęły stopniowo zanikać. Różnica była zauważalna zwłaszcza wtedy, kiedy porównano stan cery hodowcy z wyglądem dłoni rolników, którzy mieszkali w okolicy i imali się innych zajęć. Skóra na jego rękach okazała się nie tylko znacznie gładsza, ale także bardziej rozjaśniona.
Właściwości potwierdzone badaniami
Dotychczas przeprowadzono już wiele badań pod kątem właściwości leczniczych i upiększających śluzu ślimaka. Szczegółowa analiza dowiodła, że substancja ta zawiera bardzo dużo protein, które budują nasze komórki nabłonkowe. Co więcej, składniki te zmiękczają blizny, a co za tym idzie – zmniejszają ich widoczność.
Śluz jest lekiem na dojrzałą skórę, ponieważ stymuluje syntezę kolagenu i elastyny. Specyfik ten zawiera także kwas hialuronowy, który doskonale wiąże wodę. Ponadto, substancja niweluje trądzik młodzieńczy – za sprawą naturalnie występującego antybiotyku, zwalczającego bakterie odpowiedzialne za występowanie tego problemu dermatologicznego. A na tym nie koniec. Śluz ślimaka zawiera alantoinę, która łagodzi stany zapalne, kwas glikolowy, złuszczający martwy naskórek, mukopolisacharydy o właściwościach hipoalergicznych oraz witaminy A, C i E.
Metody otrzymywania śluzu ślimaka
Warto zaznaczyć, że pozyskiwanie śluzu nie tylko nie powoduje żadnych obrażeń u mięczaków, ale także jest bezpieczną formą otrzymywania tego surowca. Jedna z popularnych metod polega na zadaniu ślimakowi delikatnego stresu biologicznego, podczas którego wydzielane są duże ilości mazi. Co ciekawe, niedawno polska grupa naukowców opatentowała swój sposób pozyskiwania śluzu. Jest to bardzo dobra metoda, ponieważ jej zastosowanie pozwala zachować prawie dziewięćdziesiąt procent substancji czynnych zawartych w mazi. Niemniej, nie w każdym przypadku da się uzyskać taki wynik. Dlatego wybierając kosmetyki ze śluzem ślimaka, szczególną uwagę należy zwrócić na skład INCI konkretnego preparatu. W niektórych produktach ilość naturalnej substancji może być bowiem niewielka lub w ogóle nie występować.
Popularność w kuracjach kosmetycznych
Okazuje się, że kosmetyki ze śluzem ślimaka to absolutny hit na światowym rynku. Ponadto, w salonach urody coraz częściej w menu zabiegowym widnieją kuracje z tą substancją w roli głównej. Dlaczego? Po przeprowadzeniu wspomnianych terapii skóra ze skłonnością do podrażnień znajduje ukojenie, dojrzała zaczyna wyglądać na znacznie bardziej wypoczętą, zaś z trądzikowej znikają blizny będące skutkiem tego problemu dermatologicznego. Dodatkową zaletą preparatów ze śluzem ślimaka jest fakt, że są one hipoalergiczne i nie wywołują żadnych objawów alergicznych.
Autorka: Martyna Zarzycka, kosmetolog gabinetu Qclinique.
3 komentarze
Kiedyś używałam kosmetykow ze śluzem ślimaka i szczerze mówiąc, były niezłe. Gładka i miękka skóra, jedwabista gładkość, idealne pod makijaż. Tylko trzeba było chwile odczekać, żeby całość się wchłonęła.
Pierwszy raz o tym slysze :O
To ja już wolę zdrowe odżywianie i picie zdrowej filtrowanej wody …ślimak do mnie nie przemawia …