Jeśli jesteś mamą, to pokiwałaś właśnie głową ze zrozumieniem – katar to totalny pogromca niemowląt. Utrudnia funkcjonowanie w dzień, uniemożliwia karmienie, a w nocy zalewa i nie daje spać. Tragedia! Do dziś pamiętam nieprzespane nocki z Oliwierem na rękach, na fotelu – i tak 3 nocki z rzędu. Teraz, gdy tylko cokolwiek się zaczyna dziać, od razu przystępuję do ataku.
Mówi się, że katar leczony przechodzi po 7 dniach, a nieleczony po tygodniu (albo odwrotnie) – trzeba jednak ulżyć maluchowi i wspomóc oczyszczanie się noska. Poniżej 7 moich sposobów na walkę z wrogiem.
Ślimaczek
Kiedy dziecko nie śpi, kładź je często na brzuszku, większe maluchy zachęcaj do raczkowania – wydzielina będzie wypływać z noska. Ja wtedy na malucha wołam żartobliwie “ślimaczek” – po prostu gdy nie zdążysz wytrzeć noska, zostawi po sobie ślad na podłodze. Maluszka możesz nosić lub tulić w bardziej pionowej pozycji, ułatwiając spływanie wydzieliny i odblokowanie dróg oddechowych. Przy każdej okazji delikatnie poklepuj plecki po obu stronach kręgosłupa.
Główka wyżej
Często polecanym sposobem jest podłożenie zwiniętego ręcznika pod materac lub książki pod nogi łóżeczka w taki sposób, by główka dziecka była nieco uniesiona. Próbowałam tego sposobu gdy Oliwier był mały i niestety w naszym przypadku się nie sprawdził. Oli był bardzo ruchliwym maluszkiem i jakoś mi zjeżdżał (nie, nie było zbyt wysoko) – więc spędzał krytyczne noce u mnie na rękach.
Nawilżaj powietrze
Staraj się wietrzyć mieszkanie jak najczęściej, dopływ świeżego powietrza działa zbawiennie na błony śluzowe. Możesz też skorzystać z nawilżacza lub rozwiesić mokre ręczniki w pokoju maluszka. Ja co rano otwierałam okna na oścież, a wieczorem (by nie wychładzać nadmiernie pomieszczenia) uruchamiałam nawilżacz.
Aspirator
Wszyscy wszem i wobec polecają aspirator do oczyszczania noska. Taki sprzęt można kupić w aptece, a coraz częściej też w hipermarkecie czy drogerii. Zestaw składa się z plastikowego pojemnika (trochę w kształcie wielkiej strzykawki) i gumowej rurki z ustnikiem. Koniec pojemnika wsuwa się do noska maluszka, a z pomocą ustnika zasysa powietrze i tym samym “wyciąga” wydzielinę. Oczywiście do aspiratora zakłada się filtry z gąbki, które zatrzymują wydzielinę w pojemniku. Oliwier miał kilka razy tak udrażniany nosek ale wił się przy tym i wrzeszczał przeraźliwie – drugi raz nie kupiłam i dla Gabrysia nie mam, choć jest to bardzo skuteczny sposób.
Spray
Woda morska w sprayu rozpuszcza wydzielinę, nawilża błonę śluzową i ułatwia samooczyszczanie się noska. Pamiętaj by aplikować ją jedynie w momencie, gdy główka dziecka jest uniesiona – w przeciwnym razie może się zadławić wodą spływającą do gardła. Woda morska to preparat całkowicie bezpieczny i możesz go używać tak często, jak będzie to potrzebne.
Inhalacje
Inhalacje to świetny sposób na zmniejszenie obrzęku błon śluzowych, co ułatwia odpływanie wydzieliny. Urządzenie rozbija dostarczony lek na mikrocząsteczki ułatwiając jego transport do dróg oddechowych. Przy zakupie inhalatora warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
- najlepiej stworzony dla dzieci, z przyjaznym designem
- cicha praca – głośny może wystraszyć dziecko
- zapewniający optymalne wykorzystanie substancji leczniczych
- wyposażony w długi przewód i maseczkę dla dziecka
Do tej pory używałam zwykłego inhalatora ale Oliwie miał na niego wręcz alergię; sprzęt buczał jak odrzutowiec więc używanie go było męczarnią. Gdy trafiła do nas urocza rybka inhalator bobo-neb moi synowie od razu ją polubili 🙂 Okazuje się, że jednak wygląd ma ogromne znaczenie i choć czasem za taki “dziecięcy” sprzęt trzeba zapłacić trochę więcej, to zdecydowanie warto. Inhalator jest też cichszy niż nasz poprzednik (całkiem cichych chyba jeszcze nie wynaleziono) i ma dość długie przewody (wielki plus! nie muszę już przestawiać połowy pokoju by go użyć).
Nasza rybka miała w zestawie także maseczkę dla dorosłych więc i ja mogę się z nią zakumplować podczas choroby. Pamiętaj, że inhalacje można zrobić tylko za pomocą przeznaczonych do tego celu środków. Oczywiście możesz użyć preparatów dostępnych bez recepty; typu sól fizjologiczna, solanka do inhalacji czy olejki ALE muszą to być olejki przeznaczone do inhalacji – eteryczne są zbyt mocne i mogą podrażniać drogi oddechowe. Najlepiej jest zapytać lekarza lub w aptece.
Bez paniki
Katar to nie koniec świata, choć bywa baaaardzo uciążliwy. Ważne by od początku z nim walczyć, dzięki temu być może uda Ci się zdusić infekcję w zarodku. W każdym domu, w którym jest małe dziecko powinien znaleźć się wygodny termometr na podczerwień – pomoże on sprawdzić temperaturę w sekundę. Nasz posiada też opcję pomiaru temperatury otoczenia (co bardzo przydaje się na wszelkich wyjazdach – ja sama jak maniak zawsze biorę termometr ze sobą) i podświetlany wyświetlacz, co pozwala mierzyć temperaturę przez sen, gdy w pokoiku jest ciemno. Jeśli dziecko nie gorączkuje, nie siej paniki – spokojnie podejmij walkę z katarem.
Wpis powstał przy współpracy z marką Diagnosis, która w swojej ofercie posiada znane Ci zapewne z aptecznych półek testy ciążowe. Warto podkreślić także, że marka oferuje także szereg testów diagnostycznych, w tym testów na obecność narkotyków. Mam nadzieję, że ja sama nie będę musiała się w nie zaopatrywać ale dla rodziców gniewnych nastolatków, to świetna opcja.
1 comment
Warto zwrócić uwagę, ale to w przypadku raczej nastolatków, że przyczyną chronicznego kataru może być zażywanie donosowo narkotyków. Aby to sprawdzić warto wykonać wspomniany w artykule test.