Maliny to owoce z długą przeszłością. Podobno ich pojawienie się sięga czasów
prehistorycznych. Pierwszą pisemną wzmiankę o tych owocach odnaleziono w angielskiej
książce z zakresu wiedzy medycznej, napisanej w 1548 roku.
Te małe i niepozorne owoce bogate są w witaminy, antyoksydanty i błonnik pokarmowy,
charakteryzują się też najwyższym wśród wszystkich owoców stężeniem
przeciwutleniaczy (kwasu elagowego, antocyjanów, kwasu galusowego,
kwercetyny, katechiny, kempferolu i kwasu salicylowego), dzięki czemu uważane są za jeden z najlepszych sposobów naturalnego zapobiegania nowotworom.
Maliny chwalone są za swoje wszechstronne właściwości:
- wzmacniają układ odpornościowy i pomagają organizmowi w zwalczaniu chorób
- pomagają schudnąć ze względu na zawartość błonnika i manganu
- redukują zmarszczki i działają odżywczo na skórę
- są szczególnie korzystne dla zdrowia kobiet (herbata malinowa łagodzi nudności i dolegliwości bólowe oraz wspomaga laktację)
Żeby jednak odejść od standardowego spożycia całego pudełka “na poczekaniu”, postanowiłam zrobić z nich deser, którym i ja i moje koleżanki byłyśmy totalne zachwycone!
Potrzebne składniki:
– 150-200g malin
– czekolada o wysokiej zawartości kakao
u mnie Cailler gorzka czekolada 64% kakao
200g czekolady starczyło na 35 malin
Sposób przygotowania:
1. Maliny myjemy zimną wodą i pozostawiamy do osuszenia na papierowym ręczniku
2. Czekoladę łamiemy na kosteczki i rozpuszczamy w dowolny sposób. Ja poszłam na łatwiznę i wstawiłam miskę do piekarnika o temperaturze około 140stopni. Czekolada potrzebowała 20 minut by stać się płynna.
3. Na blaszce lub tacy kładziemy papier do pieczenia, będziemy na niego wykładać czekoladki
4. Ostrożnie wyjmij miskę z piekarnika i przemieszaj czekoladę drewnianą łyżką lub patyczkiem.
5. Maliny nadziewaj na wykałaczkę (najlepiej do szaszłyków) i obtaczaj w czekoladzie, następnie wykładaj na papier.
6. Gotowe czekoladki schowaj do lodówki na minimum godzinę.
6 komentarzy
Już czuję ten słodki smak malin, mieszający się z goryczką czekolady 🙂 mniam
Banalne w przygotowaniu, a z pewnością strasznie pyszne! 🙂
No to żeś pojechała po moim podniebieniu 🙂 Będą teraz za mną "chodziły" te maliny 🙂
Mmm… muszą być przepyszne.
Mmm… muszą być przepyszne.
Kusisz 😉 ale będę twarda…
Tylko po co?
Chyba jednak nie oprę się tej pokusie 😛