Jak ubrać dziecko by było mu wygodnie i odpowiednio ciepło?
Myślisz, że wiesz?
Phi…
Inni i tak wiedzą lepiej!
Twoje dziecko może lać inne dzieci na placu zabaw, drzeć koparę w kościele czy robić burdel w markecie ale nikt nie zareaguje. Może non stop wcinać czekoladę, chodzić umorusane i pyskować ale mało kto się do Ciebie odezwie z uwagą.
Spróbuj nie założyć dziecięciu swemu czapki w słoneczny ale wietrzny dzień – łolaboga!
Całe stado zwróci na Ciebie uwagę. No jak do diaska można, przecież dzieciakowi łeb przewieje i skiśnie na zapalenie ucha! Nie dbasz o dziecko wyrodna matko!
Byłam odbiorcą kilku takich komentarzy gdy słońce waliło jak szalone (ale wiatr wiał) a Oli bez czapki i szalika – “no chce Pani, żeby się pochorował?!”, “Co za brak odpowiedzialności”
Z początku reagowałam bardzo, oj bardzo…
Teraz mam to w nosie, pogadaj se babo…
Sama przeżyłam lekki szok gdy pierwszy raz pojechałam do Szwajcarii a tam niemowlaki bez czapek a wiatr łeb urywał. No ale cóż tak to jest, dzieci inne czy cuś?
Co z tą czapką:
– ubieraj gdy jest po prostu zimno i gdy również Tobie jest zimno w głowę
– po kąpieli ale tylko do momentu gdy wyschną uszka
– ubieraj latem cienki, przewiewny kapelusik by chronić od słońca
– uszy są tak “zbudowane”, że nie przewieje ich każdy wiaterek (w końcu Ty masz tak samo zbudowane ucholce)
– gdy masz obawy zabieraj czapkę w torebce – jak zacznie wiać ubierzesz ją dziecku
– deszcz to nie powód by opatulać dziecko (patrz na Oliwiera) = wystarczy kaptur albo parasolka
Skąd biorą się w takim razie uwagi innych kobiet nt. czapek u WASZYCH dzieci – a właściwie ich braku?
No bo są zwykle starsze i po prostu wiedzą lepiej!
Bo one ubierały swoim dzieciom i zawsze tak było a WY wyrodne się wyłamujecie ze schematu.
A my?
No cóż…
Często ubiór jest wyborem Oliwiera i On zarządza czy chce czapkę czy nie.
Serio – taka walnięta jestem – pozwalam mu decydować.
W związku z tym czasem wieje jak za Cara a On bez czapki, innym razem słońce grzeje a On w czapie (którą ściąga po max 20 minutach a potem ubiera znowu).
Jakiś czas temu upodobał sobie bardzo komin od Niby Nic Rękodzieło – czapka od kompletu jest równie piękna i towarzyszy nam podczas spacerów gdyby szanowny Pan zdecydował się ją ubrać (a żebym ja nie musiała gnać po nią do domu).
Tak właściwie u Niby Nic znajdziecie wszystko; filcowe książeczki, ubranka, komplety na łepetynę, biżuterię, przytulanki, kartki z życzeniami, kostiumy a nawet gadżety dla czworonożnych pupili!
Komplet, który się u nas znalazł wykonany jest z cudnie miękkiego minky i dresówki – w moich ukochanych kolorach; miętowym i szarym! Komin zapinany na zatrzaski nie wkurzał Olisia przy ubieraniu – bo nie trzeba było go przecież wciągać na siłę. Czapka uszyta jest dość niestandardowo; synuś wołał, że ma rogi! Hi hi 🙂
Niedawno (bo już nawet się zazieleniło i słonko wyszło) Oli zabrał na spacer 3 nakrycia głowy; kaszkiet, czapkę od Niby Nic i czapkę z daszkiem – rozstrzał stylowy to On ma spory (zwłaszcza, że ubrany miał płaszcz).
Łapcie jeszcze Olisia w mięcie.
No czy nie jest piękny?
29 komentarzy
U nas dziś wiało, ale było bardzo ciepło i chłopaki pomimo, że są przeziębieni byli bez czapek. Czapki na wszelki wypadek miałam w torebce, a chłopaki i tak jak uznali, że za bardzo im wieje to sami założyli kaptury 🙂
Brawo! Oli też z katarem chodził bez czapki bo "tak chce". Dzieci są często mądrzejsze od rodziców – same dadzą sygnał kiedy im za zimno lub za ciepło 🙂
O, to nie tylko tendencja starszych pań. Gdy w pracy (w przedszkolu) wychodzimy na plac i jest cieplo:
Sytuacja 1. Pozwalamy dziecku zdjąć kurtkę bo biega i na pewno mu za gorąco, spoci się, a tego lepiej unikać. Przychodzi rodzic i pretensje ze dziecko bez kurtki
Sytuacja 2. Nie pozwalamy zdjąć kurtki bo dość mocno wieje i stwierdzamy, że lepiej mieć ew. rozpiętą. Przychodzi rodzic z pretensjami ze dziecko w kurtce.
I bądź człowieku mądry.
Bożeeee no nie dogodzisz i tak źle i tak niedobrze 🙁 Kochana odezwij się na priv bo mam romans apropos tego przedszkola 😉
Oj tak znam to. Ja urodziłam w maju i ani nie myślałam zakładać czapkę w domu. Na spacer oczywiście lekką bambusową czapeczkę lub opaskę. Pewnego lipcowego słonecznego dnia, 35° ubrałam dziecko na krótki rękaw, spodenki i bez skarpetek (miałam w torebce). Oj ile się nasłuchałam. .. i jakimś trafem mały dopiero teraz pierwszy raz przeziębiony a ma prawie rok.
A co do przedszkola to też widziałam dzieci w futrzastych czapka ch przy 18°. A sprobowałaby Pani tej czapki nie założyć. Tylko nie pomyśli taka że jak dziecko się spocie to jeszcze gorzej.
Widocznie tak są niektóre mamy nauczone – od swojej mamy, teściowej, wszechwiedzacych ciotek czy babć. A same nie sprawdzą i niedoinformuja się, że bardzo nie dobrze jest przegrzerwać dziecko. PS. Tez uwielbiamy bose stopki 🙂
Oliś uroczy :* ja mam problem z tym czy zakładać czapkę czy nie. Muszę chyba jednak trochę odpuścić i dać Julce wybór w tym temacie.
Odpuść, zobaczysz będzie ok. Mi się wiecznie koleżanka dziwiła, że jesienią roczny Oliś bez czapy chodził i nic mu nie było a jej syn (opatulony oczywiście) przeszedł 2 razy zapalenie ucha i ciągle chodził chory.
Ja zakładam cieniutka czapeczkę, bo pogoda jest jeszcze nie pewna w kwietniu. Inaczej to wszystko się odczuwa w mieście, gdzie zabudowania. Ja mieszkam na wsi, gdzie obok mnie kilka domów i wiatr jest tak silny, że sama zakładam kaptur, bo mi zimno. Mam nadzieję, że w końcu zrobi się ciepło, że wystarczy czapa z daszkiem jako ochrona przed słońcem. Na razie czekam aż uszyje mi się komin i czapa w wąsy 😉
http://www.zaraz-wracam.pl
To zrozumiałe, że skoro Ty odczuwasz powiewy wiatru to dziecko też. To mądre podejście. Czapa w wąsy mówisz? Daj namiary u kogo szyjesz 🙂 a może właśnie u Niby Nic?
Ja po kapieli nie ubieralam czapki nigdy. Na zlosliwe komentarze (lato, upal, zero wiatru) odpowiadalam: a pani gdzie ma czapeczke?
Dziela piekne. Zawsze podziwialam dziewczyny z takim talentem i zapalem!
Mietowy to zdecydowanie kolor Twojego synka 🙂 Wyglada uroczo 🙂
Ha ha a gdzie Pani ma czapeczke – miny na pewno bezcenne :p jakaś mi się mięta dziewczęca wydawała ale faktycznie pasuje mu idealnie 🙂
Uwielbiam rady innych. Antek urodził się w połowie kwietnia, w maju zczal jeździć w gondoli bez czapeczki. Wiesz jakie miałam wtedy lincze? Dziecko ledwo z brzucha wyszło a ja chcę je przeziebic…pomijając fakt, że dla pewności zapytałam pediatry. Dała zielone swiatlo
Gondola sama w sobie daje ochronę przed wiatrem przecież. Ja uwielbiałam "kusić" gołymi stopami Oliwiera – komentarzy co nie miara:)
Ja najczęściej się nasłucham od mamy, że Krzysiu albo za lekko, albo za ciepło według niej ubrany… kiedyś mnie to wkurzało, teraz jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam i jeszcze uśmiecham się pod nosem, kiedy mój tata się włącza i mówi do mamy, że to przecież moje dziecko i ma mi nie rządzić jak go ubierać 😉 hehe
Brawo dla taty a właściwie dziadka! moja mama też próbowała przemycac swoje rady a tesciowa! Ło matko to materiał na kolejny wpis
My nawet po kąpieli jak Zu była mała nie zakładaliśmy czapki jedynie w szpitalu bo tam przewiemy …
Teraz kiedy na słońcu 20 stopni i zero wiatru czapy nie zakładamy, zresztą Zu i tak jej nie chcę. Tak tak też należę do tych Matek co słuchają zdania swojego dziecka:D
Mnie najbardziej załamują sceny gdy dziecku kapie z czoła a mama nie pozwala zdjąć czapki bo " jesteś spocony, przewieje cie"
Po kąpieli nigdy nie zakładaliśmy Olusiowi czapki, nawet jak był noworodkiem. Teraz często mu ją ściągam jak jesteśmy na dworze ale moja babcia i mąż zaraz panikują, że się przeziębi. Jak na razie moje hartowanie wychodzi mu na zdrowie. 🙂
Ja ulegałam tylko jednej osobie, mojej babci. Gdy do niej jechaliśmy czapka musiała być.
Jakie cuda!
A co do czapek to ja ulegam terrorowi :] dla świętego spokoju swojego i prababci, która nad życie kocha wnusię 🙂
hihi babcie mam wychowane ale prababci też ulegam 😉
Moim zdaniem czapka w ciepły dzień może byc jeszcze bardziej szkodliwa niż jej brak. Głowa się spoci, wiaterek zawieje i dopiero będzie nieszczęście. Tak to jest, że ludzie zamiast zająć się swoimi sprawami, to wtrącają się do innych;).
Dokładnie o to chodzi!
Też mnie denerwują te uwagi dotyczące czapki. Nawet w sklepie sprzedawczyni zwraca uwagę, że uszka nie zakryte. Przecież nie przybiję dziecku czapki do głowy. Nawet jak ją ma na głowie, to się wierci i się ona przesuwa, a ostatnio sama zdejmuje i wyrzuca z wózka. A wasze czapeczki bardzo ładne. I kaszkiecik jaki stylowy.
Jak każde dziecko Oliś ma miękkie włoski więc czapki często mu same zjeżdżały. O kręceniu się już nie ma co wspominać 🙂 Kaszkieciki uwielbiam a Oli mówi, że jest "elegancki chłopak" gdy je ubiera.
Śliczne czapeczki! Dla dużych też są? A dzieci czapki docenią, gdy będą dorosłe i zacznie im po wyłysiałych głowach wiać! 😉
Zapytaj u Niby Nic – na zamówienie na pewno uszyje. Sama się łaszę na taką bo są na prawdę rewelacyjne 🙂
U nas czapeczka ciągle w użyciu – synek ma 20 miesięcy ale pogoda nie zadowalająca – słońce jest , świeci, mały gania a zaraz wiatr – pewnie niebawem pożegnamy się z czapką ale jestem deko zapobiegawcza i jakieś nakrycie głowy mamy zawsze pod ręką 🙂