Jako, że malowanie farbami to technika bardzo przyjazna dziecku stosujemy ją często. Technika jest atrakcyjna głównie ze względu na to, że kartka szybko się zapełnia, a kolorowanie kredkami to długa i mozolna praca. Oliś wytrzymuje z kredką w ręku kilka minut. Szybko mu się nudzą także kolorowanki. Farbami maluje tak długo aż wypaćka wszystkie z pojemniczka 🙂
Jak przyjemnie spędzić chwilę z dzieckiem bez wizji pomalowanych ścian i mebli?
Mam kilka rad:
-
przygotuj w odpowiedni sposób miejsce pracy
-
-
kuchnia: sprzątnij wszystko ze stołu by uniknąć pomalowania elementów dekoracyjnych czy jedzenia
-
łazienka: idealne miejsce jeśli malujemy rączki i stópki – z
łazienkowych płytek wszystko elegancko schodzi, z paneli czy parkietu
gorzej (niestety sprawdzałam) - pokój dziecięcy: pochowaj z zasięgu ręki zabawki bo oczywiście dziecko sobie o nich przypomni gdy będzie umorusane farbą
- balkon: łączy w sobie kreatywne spędzanie czasu + czas na powietrzu.
Często malujemy nawet gdy pada, dzięki temu Oli się dotlenia i bawi nie
wychodząc z domu. Trzeba jednak pamiętać by przygotować podłoże (często
zbyt zimne dla pupy dziecka) – ja poduszkę pakuję do reklamówki by się
nie zabrudziła i daję pod pupę albo po prostu wystawiam stoliczek do
malowania.
-
-
towarzysz dziecku, siedząc przy nim i obserwując je
-
wspomagaj, jeśli tylko poprosi Cię o pomoc ale nie wyręczaj!
-
nie karć dziecka za brudzenie siebie i miejsca pracy (my mamy specjalne robocze ubranko do malowania)
-
chwal dziecko za chęć do malowania i postępy pracy, nawet jeśli to totalne bohomazy
-
nie narzucaj dziecku sposobu malowania i nie wyręczaj go na siłę
-
bądź cierpliwa i ciesz się, że masz małego artystę we własnym domu
-
ciesz się z tych małych chwil – za chwilę Twoje dziecko urośnie i skończy się beztroskie ciapanie łapkami w farbie
-
wrzuć na luz nawet jeśli za chwilę czeka Cię sprzątanie i szorowanie malarza
-
spróbuj wprowadzić element edukacyjny do zabawy
-
-
łączymy barwy tak by powstały kolejne (np. niebieski + żółty = zielony)
-
pozwól dziecku dotknąć farby i malować paluszkami; dzięki temu poczuje konsystencję
- przygotuj kilka kształtów z ziemniaka lub różnych przedmiotów, którymi można malować; dzięki temu dziecko pozna różne tekstury (np. gąbka, liście, sznurek)
- farba to też dobry materiał do trenowania motoryki małej: poćwiczcie jak maluje się koła, proste linie czy inne kształty.
-
Ja zawsze jestem pomalowana, Oliwier pomalowany, stolik, krzesełka, a ostatnio nawet aparat 🙂
Często malujemy ręce lub stopy (z salwą śmiechu w tle!). Oczywiście po zakończonej pracy sprzątamy razem żeby mojego Picassa uczyć poprawnych zachowań. Testowałam fartuszek ale Oliwier nie za bardzo chciał go nosić więc wybrałam z garderoby tzw. ciuszki robocze do brudnych zabaw. Najważniejsze to nie spinać się i pozwolić dziecku trochę pobałaganić; nie malujemy codziennie więc spokojnie ten mały nieporządek możemy ogarnąć i cieszyć się radością małego artysty z ambitnego dzieła 🙂