Moje talenty największe: denerwowanie męża i plądrowanie portfela – jestem mistrzem!
Czy ja mam jakiś talent?
Nie wiem.
– tańczyć nie umiem za bardzo
– śpiewać wcale!
– żonglerka i inne takie odpadają całkowicie
– gotować też specjalnie nie umiem 🙁
Może fotografia?
Scrapbooking albo decoupage?
Albo uszytki?
Sama nie wiem…
może mam talent do efektywnego wyszukiwania informacji albo planowania?
może do odnajdywania pięknych miejsc całkiem bezwiednie?
alboooo do łapania uśmiechów Olisia aparatem?
hmmm…
18 komentarzy
To dobrze nie ograniczać się do jednego talentu – masz przynajmniej trzy wielkie fascynacje, dzięki którym tworzyć piękne rzeczy. Pielęgnuj je, a one też dadzą Ci satysfakcję!
Pozdrawiam, Dominika
Dziękuję bardzo. W fotografowaniu mam przerwę teraz i bardzo mi z tym źle 🙁
Uszytki są super piękne!!
Te zdjęcia cudowne są! To samo odnośnie tych wszystkich rzeczy uszytych! Cuda po prostu! Ja to beztalencie jestem straszne! Ani uszyć nie potrafię ani nic z kartką papieru wyczaorwać ;/ ;p
Każdy jakiś talent ma!
Zdjęcia piękne! Uszytki niezwykłe! A reszta? Reszta też! A śpiew i taniec się nie liczy, spokojnie 😉
hihih to dobrze bo tańczyć koślawo dam radę ale śpiewać to ani trochu 😛
Zdjęcia i szyjątka są przepiękne. Kto powiedział że trzeba mieć tylko jeden talent, im więcej tym życie staje się barwniejsze:)
Pozdrawiam ciepło.
"denerwowanie męża i plądrowanie portfela" wspaniałe talenty! Mam ten drugi;D
hihih ten drugi bezpośrednio związany jest z pierwszym :
Ale znalazłaś w sobie kilka a przede wszystkim poczucie humoru, fajny wpis, pozdrawiam!
wielkie dzięki!
Cudne talenty, a jakie poczucie humoru 🙂 Pozdrawiam!
Oj super te twoje talenty 🙂
Noo prosze, tyle talentów, super, gratuluje. Fotografia widze jednak na miejscu pierwszym 🙂
Kobieta wielu talentów – szczerze zazdroszczę i podziwiam. 🙂 A zdjęcia tak cudne, że może na jakąś sesję się wproszę 😉 Godzina jazdy samochodem i jestem u Ciebie, albo Ty u mnie 🙂
Zapraszam! Sesje mnie uskrzydlają i budzą do życia!
Uszytki są genialne! Sama mam dwie lewe ręce do szycia (ale guzik doszyję – to już coś!), więc podziwiam każdego, komu igła z nitką i maszyna nie robią krzywdy. Pielęgnuj ten talent 😉