Gdyby powiedzieć mojemu mężowi: podaj mi masło do ciała – założę się, że jeszcze nie tak dawno temu by sięgnął do lodówki. Teraz już wie, że pewien rodzaj kosmetyków też się tak zwie i po kąpieli sam proponuje “podać ci smarowidło?” Nie tylko ze względu na cudny zapach ale też efekty jakie daje.
Śnieżnobiałe masło o przyjemnym zapachu, zamknięte w plastikowe pudełko. Już samo opakowanie bardzo mi się spodobało. Mam jakąś niechęć do brązowego koloru, w mojej szafie próżno go szukać – jednak opakowanie kosmetyku bardzo mi przypadło do gustu. Złote etykietki, niebieska nakrętka sprawiły, że słoiczek kojarzy mi się z orientem.
Kosmetyk przypomina konsystencją bardziej gęsty balsam niż masło ale to jego plus – miałam kiedyś masło bardzo trudne do rozprowadzenia i męczyłam się z aplikacją. Teraz tego kłopotu nie mam. Masło bardzo przyjemnie pachnie, stosowane po kąpieli szybko się wchłania i nie zostawia śladów na ubraniu. Zapach jest bardzo delikatny i subtelny, nie gryzie w gardło, po czasie właściwie się go nie czuje.
Słoiczek przy codziennym stosowaniu starcza na około 2 miesiące. Nanosiłam go częściej np na łokcie i stopy, które wiecznie są przesuszone. Jestem bardzo zadowolona, różnicę widać już po krótkim czasie (wygładzona i rozjaśniona skóra). Efekty te są osiągalne dzięki zawartości cennych składników: masła Shea, białka pszenicznego, keratyny, panthenolu, witaminy E i aloesu.
Cena słoiczka 300ml wynosi 29.90zł tutaj
Maska zamknięta jest w słoiczek bardzo podobny do tego od masła. Nieco inny design etykietki pozwala jednak odróżnić oba kosmetyki. Maska ma kolor biały, jest lekka i nieco śliska, dzięki czemu łatwo nakłada się na włosy. Zapach jest dość intensywny w pierwszym momencie ale nie utrzymuje się zbyt długo na włosach.
Maska zawiera białko pszeniczne, keratynę, witaminę E, panthenol, aloes i oczywiście olej arganowy – taka witaminowa bomba sprawia, że włosy nabierają zdrowego wyglądu i blasku. Należ jednak pamiętać by ją właściwie używać; maskę nakładamy na umyte, wilgotne włosy, następnie nakładamy czepek i owijamy ręcznikiem. Ja czepka nie posiadam więc radzę sobie ze zwykłą reklamówką 🙂 Oczywiście maskę należy bardzo dokładnie spłukać!
Za 300ml zapłacimy 34,90zł tutaj
3 komentarze
Mi taka maska chyba się przyda, po ciazach mam nie do poznania włosy Monika Flok
Oj na pewno są świetne 😉 muszę się za nimi rozglądnac w sklepach stacjonarnych 😉
Opakowania faktycznie wyglądają bardzo fajnie 🙂