Przygotowanie zdrowego i dobrego śniadania dla przedszkolaka to nie lada wyzwanie. No bo jak tu przekonać nasze dziecko do marchewki i sałatki, podczas gdy kolega obok zajada się batonikiem? Przygotowałam kilka propozycji jak wybrnąć z tej sytuacji.
Zacznij od pudełka
Koniecznie kup fajny lunchbox! Nie patrz na to by, był elegancki – nie musi też mieć milion przegródek. Dla dziecka najważniejszy jest wygląd, ulubiona postać z bajki i niewielkie rozmiary; duże pudełka mogą przerażać “bo pewnie są wypchane jedzeniem po brzegi”. Niestety ciężko jest dostać fajny i funkcjonalny lunchbox dla dziecka w dobrej cenie; często za małe pudełko musimy zapłacić naprawdę sporo, a zatrzask pęka po miesiącu użytkowania, albo łamie się pokrywa. Dlatego też warto być na bieżąco z promocjami w sklepach Home&You albo po prostu sieciówkach typu Biedronka, Lidl, Kaufland czy inne. Ja zawsze po fakcie dowiadywałam się, że jest jakaś akcja na produkty tematyczne i wracałam do domu z pustymi rękoma – właśnie z tego powodu zainstalowałam sobie bardzo przydatną aplikację Blix, w której mam podgląd aktualnych ulotek promocyjnych. Stworzyłam sobie nawet listę ulubionych sklepów i zaraz po wejściu w aplikację mam je na widoku. Teraz już żadna promocja przede mną się nie uchowa! 🙂
Zamiast batona
Noooo właśnie; te batony, batoniki i inne łakocie to zmora rodziców. Kolega ma – ja też chcę! To jest jak najbardziej zrozumiałe dla rodzica i rodzica rolą powinno być nauczyć zdrowych nawyków dużo wcześniej, zaproponować dziecku alternatywę, a najlepiej razem ją przygotować. Nie potrzebujesz skomplikowanych składników, by wyczarować pyszne i chrupiące ciasteczka z płatków kukurydzianych czy orkiszowe muffinki z owocami. Tak właściwie to i tą ukochaną czekoladę możesz dziecku zaproponować, ale koniecznie zwróć uwagę by produkt miał dużą zawartość kakao – bo wyrób czekoladopodobny, a prawdziwa czekolada to dwie różne rzeczy. U nas totalnym hitem są chipsy z dyniowej skórki przyprawiane według upodobania mojego małego smakosza oraz kolorowe naleśniki, które z powodzeniem możesz dać dziecku zamiast zwykłej kanapki.
Zdrowo, ale nie nudno
W lunchboxie przedszkolaka musi znaleźć się koniecznie jakiś owoc; nie przetworzony, a świeży. Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze poluję na sezonowe promocje. Uwielbiamy np. maliny czy borówki, ale ich ceny czasem zwalają z nóg. Latem kupuję je na zmianę z innymi produktami, a dzięki temu, że mam kilka bardziej popularnych sklepów blisko siebie, mogę krążyć od jednego do drugiego. Ale, ale! Zawsze jestem przygotowana wcześniej. W swojej aplikacji Blix mogę nie tylko przejrzeć ulotkę, ale także wybrana stronę dodać “do koszyka” – dzięki temu nie chodzę na zakupy z papierową listą czy garścią ulotek w dłoni. Aplikacja zawiera także wyszukiwarkę, w której możesz znaleźć interesujący Cię produkt – Blix wyświetli Ci wszystkie ulotki z wybranym hasłem. Wcale nie musisz się ograniczać do wybranego rodzaju, bo jeśli szukasz kawy Jacobs, to Blix pokaże Ci tą kawę. Sprytne, co? Lubię mieć wszystko w telefonie; tylko się przełączam między poszczególnymi stronami.
Rada: Pamiętaj, żeby nie dawać dziecku ciągle tego samego; znudzi mu się to zdecydowanie szybciej niż Tobie i pewnie odmówi jedzenia na długi czas. Ja się zagalopowałam któregoś razu z morelami; Oli dostał je kilka dni z rzędu – piękne były więc kupiłam kolejne i teraz od dawna nie chce na nie nawet patrzeć. Cóż, dobrze, że mamy duży wybór w sklepach 🙂
Zrób coś z dzieckiem
Nic nie smakuje tak dobrze, jak samodzielnie przygotowane danie. Niejednokrotnie przekonywałam swoich Czytelników, że warto gotować z dziećmi bo bardzo to procentuje. Przedszkolak z powodzeniem pomoże Ci w wielu czynnościach i zje potem chętniej coś, co przygotował wspólnie z mamą czy tatą. W internecie znajdziesz ogrom inspiracji co łatwo i szybko da się upichcić z małym dzieckiem – i co potem możesz zapakować maluchowi do szkoły. Tortilla przygotowana według własnego uznania, z ulubionymi składnikami czy jogurt z domową granolą i garścią pysznych bakalii to z pewnością lepsze śniadanko niż drożdżówka ociekająca lukrem.
Musisz się nagadać
Rozmawiaj, edukuj i tłumacz. Dziecko musi się nauczyć jak wybierać zdrowsze alternatywy dla przesłodzonych przekąsek. Ważne, by taką naukę rozpocząć od najmłodszych lat i kontynuować dostosowując poziom przekazywanych treści do wieku dziecka. Kolorowe książeczki, karty, a później tabele ułatwią dziecku start i być może uchronisz je od epidemii cukrożerców. Ze starszakiem przygotowujcie wspólnie listy zakupów; możecie wycinać produkty z ulotek i naklejać na kartce, robić listę (jeśli dziecko umie pisać) albo zapisywać sobie listy w telefonie – każda metoda jest dobra, byle byście razem wybierali i rozmawiali.
Back to school
Powrót do szkoły, przedszkola czy nawet pracy po urlopie nie jest łatwy, ale może stać się punktem zaczepienia dla zmian, dla uporządkowania nawyków, wydatków czy zajęć. Ja już się nie mogę doczekać kiedy szkoła się zacznie; i to nie dlatego, że pozbędę się dziecka na te kilka godzin (choć to też mały plus 😉 ), ale dlatego, że wróci rutyna, stały plan dnia – który uwielbiam. By zaprowadzić też porządki w domowych wydatkach namiętnie przeglądam ulotki promocyjne w Blix i cieszę się z każdego zaoszczędzonego grosika. Na co odkładam, jeszcze Ci nie powiem, może niebawem 🙂
7 komentarzy
Polecam aplikację! Ma wszystko, czego szukam przed dokonaniem zakupu.
Może kiedyś post się mi przyda.
Bardzo dobre pomysły na przekonanie dziecka do zdrowego jedzenia, a aplikacja wydaje się być bardzo przydatna!
Ja na razie nie muszę się tym martwić, bo w przedszkolu jest pełne wyżywienie, raczej zdrowe, przynajmniej tak się wydaje po tym co czytam. Wydaje mi się, że teraz jest większa świadomość rodziców i chyba jednak więcej dzieci nosi do szkoły zdrowe przekąski, niż np. gdy ja byłam mała – wtedy "cool" było dostawanie pieniędzy na zakupy w szkolnym sklepiku.
Nie miałam pojęcia o takiej aplikacji, może jest to sposób na przekonanie mojego niejadka do zmian.
Wow super sprawa, pierwszy raz słyszę o takiej aplikacji 🙂 a lunchbox z ulubioną postacią czy w ulubionym kolorze to super patent, którego stale używamy 🙂
o jak miło 😀 muszę konecznie ją zainstlować u siebie 😀